Ruszyły Patrole Emaus: Bezdomni sami się zgłaszają

Wraz z nadejściem mrozów w miasto ruszyły patrole Emaus. Członkowie Wspólnoty Bezdomnych Domu św. Brata Alberta w Nowym Sączu przeszukają pustostany, dworce, ogródki działkowe – miejsca, gdzie najczęściej gromadzą się osoby pozbawione dachu nad głową. Inicjatywa ruszyła po raz trzeci.
– Trzykrotnie ruszyliśmy w teren, nie znaleźliśmy osób bezdomnych. To mamy nadzieję dobry znak, że bezdomni sami w tym okresie szukają pomocy. Dom Brata Alberta jest już pełny, w tej chwili przebywa u nas ponad 70 osób, staramy się jednak organizować kolejne pomieszczenia, gdzie bezdomni będą mogli przenocować – mówi Leszek Lizon, zastępca dyrektora Domu św. Brata Alberta w Nowym Sączu.
Równocześnie działania placówki, związane z poszukiwaniem osób bezdomnych na terenie Nowego Sącza, wspomagane są przez policję i straż miejską. A także mieszkańców miasta.
-  Niedawno mieszkanka Nowego Sącza przywiozła do nas własnym samochodem osobę bezdomną z ulicy, mężczyzna był jednak w tak złym stanie, że musieliśmy wezwać pogotowie ratunkowe - dodaje Leszek Lizon.

Kolejne patrole wkrótce ruszą  w miasto, by dać bezdomnym alternatywę na spędzenie zimy.
- Zawozimy kanapki, ciepłą herbatę, ale jedzenie jest tylko pretekstem do rozmowy. Organizując patrol zawsze zabieram dwóch, trzech kompanów z Domu Brata Alberta, bo osoby, które spotykamy to często ich dawni koledzy, łatwiej jest im do nich dotrzeć – zaznacza Lizoń.
Warunkiem przebywania w domu Brata Alberta jest trzeźwość, to trudne bo długotrwałą bezdomność, ból, choroby, często znieczula się alkoholem. 
Bezdomni, którzy zdecydują się na skorzystanie z pomocy instytucji mogą liczyć nie tylko na nocleg, kąpiel, czy ciepły posiłek, ale również wsparcie psychologiczne i opiekę pracownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.


ED

Fot. MIGA, patrol Emaus podczas ubiegłorocznej akcji.