Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 30 kwietnia. Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana
23/07/2021 - 11:35

Sącz: ratusz odpowiada na wątpliwości dotyczące miejskiej kanalizacji deszczowej

Przewodnicząca Rady Miasta Nowego Sącza Iwona Mularczyk, podczas konferencji prasowej na osiedlu Chruślice postawiła bardzo ważkie pytania, dotyczące bieżącego utrzymania sieci kanalizacji deszczowej w mieście. Dziennikarze dowiedzieli się, że przez pięć miesięcy system wspomnianej kanalizacji miał być pozbawiony „obsługi”, a specjalistyczna firma, która została wyłoniona w szóstym przetargu będzie czyściła 13 z 94 km sieci. Co na to Urząd Miasta?

 - Ostatnie zalania i podtopienia do których doszło w Nowym Sączu wyraźnie wskazują, jak groźnym żywiołem jest woda. Nie chodzi tu tylko o rzeki i potoki, które w górskim terenie potrafią szybko wezbrać, ale także o stan kanalizacji deszczowej w mieści – mówiła podczas środowej konferencji radna Iwona Mularczyk (klub PiS Wybieram Nowy Sącz) Nowy Sącz po nawałnicach. Co z tą kanalizacją deszczową? [WIDEO]

Utrzymanie "deszczówki" w należytym stanie to zadanie własne władz miasta. - Musi być ona sprawna, inaczej w razie gwałtownych opadów może stanowić zagrożenie dla mieszkańców miasta - podkreślała Iwona Mularczyk.

Przewodnicząca Rady Miasta sygnalizowała, że dopiero szósty przetarg na obsługę kanalizacji deszczowej w mieście został rozstrzygnięty. Kiedy? W maju tego roku, a wyłoniony wykonawca, jak twierdziła radna Mularczyk ma zajmować się tylko trzynastoma kilometrami kanalizacji deszczowej z 94, znajdujących się na terenie miasta.

Jej wątpliwości budził również czas trwania umowy na realizację wspomnianej usługi. Wyłoniona w przetargu firma ma bowiem wykonywać to zadanie jedynie do końca roku a nie, jak to było do tej pory przez trzy lata.

- Chciałam się także dowiedzieć czemu koszt utrzymania kilometra bieżącego deszczówki wzrósł o 500 procent. Przy pierwszym przetargu wynosił on 450 zł, zaś przy ostatnim już 2 180 zł – wyliczała w środę radna Mularczyk.

By wyjaśnić wątpliwości dotyczące obsługi sieci kanalizacji deszczowej w mieście, o których mówiła przewodnicząca Rady Miasta, skierowaliśmy pytania do biura prasowego Urzędu Miasta. I co się okazało?

Otóż przez wiele lat bieżącym utrzymaniem i czyszczeniem sieci kanalizacji deszczowej zajmowała się spółka Sądeckie Wodociągi. Tak było do końca 2020 roku. W tym roku spółka nie stanęła do przetargu na wykonywanie tej usługi.

Dlaczego w tym roku spółka Sądeckie Wodociągi nie przystąpiła do przetargu na obsługę sieci kanalizacji deszczowej?

Sądeckie Wodociągi, jak dowiedział się Sądeczanin, skupiają się na swojej podstawowej działalności, czyli utrzymaniu sieci wodociągowej i sieci kanalizacji sanitarnej na całym terenie działalności spółki.

- Przykładowo w ciągu ostatnich czterech lat Sądeckim Wodociągom przybyło do obsługi i administrowania ponad 110 kilometrów sieci kanalizacji sanitarnej. Nie wspominając już o sieci wodociągowej. Gdyby spółka zdecydowała się, więc na obsługę dodatkowych 94 kilometrów miejskiej kanalizacji deszczowej, musiałyby poczynić znaczne inwestycje w sprzęt oraz zatrudnić kolejnych pracowników – informuje Małgorzata Cygnarowicz, specjalista ds. promocji w spółce Sądeckie Wodociągi. - Obsługa kanalizacji deszczowej to bardzo poważna i odpowiedzialna sprawa, co pokazały ostatnie ulewy. Sieć kanalizacji deszczowej, studzienki, separatory muszą być czyszczone na bieżąco, przez cały rok, w całym mieście. Tylko wtedy podczas ulewy będą sprawie spełniać swoją funkcję. Doraźne ich czyszczenie, na niewielkim tylko obszarze miasta i jedynie w czasie dużego deszczu to działanie wysoce nieprofesjonalne i zagrażające bezpieczeństwu mieszkańców.

Nieprzystąpienie w tym roku Sądeckich Wodociągów do przetargu spowodowało to, że miasto musiało poszukać nowego wykonawcy tego zadania.

- To zrodziło określone konsekwencje – informuje Mariusz Smoleń, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta w Nowym Sączu. Miasto Nowy Sącz musiało ogłosić przetarg, by wyłonić innego wykonawcę. I tak się stało.

Pod koniec ubiegłego roku taki przetarg został ogłoszony, ale ten i cztery kolejne musiały zostać unieważnione. Dopiero szósty zakończył się sukcesem.

Startował w nim tylko jeden potencjalny wykonawca, który chciał realizować to zadanie i z nim miasto podpisało umowę. Jak wynika ze specyfikacji przetargowej miasto za wywiązywanie się z tej usługi zapłaci wykonawcy 190 tys. złotych (brutto).

Usługa ta ma być świadczona do końca tego roku. Wyłoniona firma z Nawojowej zobowiązana jest do wykonywania następujących prac:

Oczyszczania i udrażniania sieci kanalizacji deszczowej na terenie miasta (kolektorów głównych i przykanalików do krat ściekowych) z częstotliwością dostosowaną do potrzeb zgłaszanych przez miasto, czyszczenia i udrażniania separatorów kanalizacji deszczowej na zgłoszenie, wybierania i wywozu namułu ze studzienek rewizyjnych na zgłoszenie, uzupełniania brakujących włazów studzienek kanalizacyjnych (dotyczy w sytuacji awaryjnych.

- Zgodnie informacjami, jakie uzyskałem z Wydziału Komunalnej Obsługi Miasta, zakres prac nie przewiduje udrażniania całej kanalizacji deszczowej – potwierdza Mariusz Smoleń. - Udrażnianiu podlegają tylko te odcinki kanalizacji, które tego wymagają. Oznacza to, że zakres prac będzie wskazywał zamawiający tj. miasto Nowy Sącz zgodnie z faktycznym zapotrzebowaniem zgłaszanym również przez Miejski Zarząd Dróg. Nie ma potrzeby czyszczenia i udrażniania kanalizacji w pełni drożnej. Z drugiej strony specyfika usługi wymaga nieraz wielokrotnego udrażnia tego samego odcinka kanalizacji w okresie roku.

Kierownik Referatu Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta odniósł się także do podnoszonej przez przewodniczącą Iwonę Mularczyk kwestii, że umowa z wykonawcą na „obsługę” kanalizacji deszczowej została zawarta tylko do końca tego roku.

- Po dokładnej analizie uznano, że okres realizacji usługi jako obowiązujący do końca bieżącego roku będzie najkorzystniejszy – dodaje nasz rozmówca. - Złożyło się na to wiele czynników, przede wszystkim panująca wśród przedsiębiorców niepewność wobec obecnej sytuacji gospodarczej spowodowanej pandemią.

W odpowiedzi, jaką uzyskaliśmy z Urzędu Miasta znalazło się także odniesienie do podanych przez radną Mularczyk (klub PiS Wybieram Nowy Sącz) wysokich kosztów czyszczenia jednego kilometra sieci kanalizacji deszczowej. Przewodnicząca rady podała, że jest to kwota 2 180 złotych.

-  Żadne z przeprowadzonych postępowań przetargowych nie odnosiło się do ryczałtowego miesięcznego wynagrodzenia za usługę – dodaje Mariusz Smoleń. - Podane przez panią przewodniczącą kwoty stanowią zmanipulowany obraz ceny usługi nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Wykonawca otrzyma wynagrodzenie za rzeczywiście wykonaną usługę. W żaden sposób nie można rozsądnie ustosunkowywać się do podanych kwot. ([email protected]), fot. Iga Michalec.







Dziękujemy za przesłanie błędu