Sąd nie miał wątpliwości. Zapadł wyrok o znęcanie się nad Sabą
Prawomocny wyrok w tej sprawie usłyszał mieszkaniec Nowego Sącza, któremu prokuratura przedstawiła zarzut znęcania się nad swoim psem (usłyszał zarzut z ustawy o ochronie zwierząt). Sąd uznał, że mężczyzna jest winny tego czynu.
Czytaj także: Wyglądało groźnie. Ratownicy pojechali na obwodnicę Nowego Sącza [ZDJĘCIA]
Kat musi odpracować swoje winy. Decyzją sądu były właściciel Saby musi pracować na cele społeczne przez dziesięć miesięcy (kara społeczna w wymiarze 32 godzin miesięcznie).
Jak informuje Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Krynicy Zdroju, decyzją sądu mężczyzna musi też wpłacić 2 tysiące złotych na rzecz fundacji prozwierzęcej. Przez najbliższe trzy lata ma też zakaz posiadania psów. Inspektorów TOZ o interwencję w sprawie Saby poprosili sąsiedzi mężczyzny. Miało to miejsce w 2020 roku.
Jak się okazało mieszkaniec Nowego Sącza znęcał się nad sunią Sabą (amerykański Staffordshir terier – Amstaff). Zakładał psu metalową obrożę – kolczatkę tak ciasno, że doprowadziła ona u suni do licznych, głębokich ran na szyi.
Kiedy inspektorzy TOZ odnaleźli byłego już właściciela Saby, ten w ogólne nie chciał płacić za jej leczenie i zrzekł się suni. Sprawa o znęcanie nad zwierzęciem została zgłoszona policji. Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami nie odpuszczali. Potem sprawa trafiła do prokuratury, która postawiła mieszkańcowi miasta zarzuty.
Czytaj także: Nowy Sącz: co się stało na skrzyżowaniu pod szpitalem? Były utrudnienia
Sprawa znalazła finał w sądzie. W tym roku zapadł prawomocny wyrok, od którego były właściciel Saby nie może się już odwołać. ([email protected]), źródło i fot. fb/Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami oddział w Krynicy Zdroju.