Uczniowie smażą się w ławkach. Czy sądeckie szkoły skrócą lekcje z powodu upału?
Prognozy synoptyków nie dają nadziei na zmianę pogody. Do końca tygodnia żar poleje się z nieba. W całym kraju termometry wskazują od 30 do 35 stopni. W niektórych miejscach może być nawet 36 stopni w cieniu.
Czytaj też Kiedy skończy się ten piekielny upał ?
Jak w takim saharyjskim upale wysiedzieć w klasie i jeszcze się uczyć? Niektórzy dyrektorzy szkół, na przykład w Krakowie, skrócili lekcje do 30 minut. Czy takich decyzji można się spodziewać w Nowym Sączu?
- Na razie wydział edukacji urzędu miasta nie otrzymał takiej informacji od dyrektorów miejskich placówek oświatowych - mówi wiceprezydent Nowego Sącza Magdalena Majka, odpowiedzialna w sądeckim magistracie za kwestie związane z oświatą. - Pewnie wynika to między innymi z tego, że to koniec roku, ostatnie klasówki i sprawdziany. Odwiedziłam też jedno z sądeckich przedszkoli, przy ulicy Paderewskiego. Panie jakoś starają się minimalizować upał. W pomieszczeniach są wiatraki, a maluchy oczywiście nie wychodzą na zewnątrz.
czytaj też Karetki pogotowia jeżdżą na okrągło na sygnale. Co się dzieje w Nowym Sączu
Jak wyjaśnia w komunikacie Ministerstwo Edukacji Narodowej, w uzasadnionych przypadkach lekcję można skrócić do minimum 30 minut, ale zachowując ogólny tygodniowy czas trwania zajęć edukacyjnych ustalony w tygodniowym rozkładzie zajęć. Czas trwania poszczególnych zajęć edukacyjnych w klasach od pierwszej do trzeciej szkoły podstawowej ustala nauczyciel prowadzący te zajęcia, zachowując ogólny tygodniowy czas trwania zajęć.
W komunikacie czytamy również, że dyrektor szkoły wraz z organem prowadzącym, powinni wyposażyć szkołę czy placówkę na przykład w rolety, żaluzje, zasłony, wiatrak, klimatyzator, źródełko wody pitnej czy dystrybutor itp. Zawieszenie zajęć powinno być działaniem podjętym dopiero po wykorzystaniu innych sposobów zaradczych, niwelujących negatywne skutki wysokich temperatur.
[email protected] fot.archiwum