Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 18 maja. Imieniny: Alicji, Edwina, Eryka
23/06/2012 - 06:14

W noc świętojańską płyną wodą zielne wianki

Dzisiejsza noc – to noc świętojańska. Jest ona obchodzona z 23 na 24 czerwca. Bardziej jednak w innych regionach Polski, niż na Sądecczyźnie.
Noc świętojańska (nazwa pochodzi od imienia Jana Chrzciciela) nazywana jest także – jak pisze Barbara Ogrodowska w „Małym Słowniku – Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce” nocą kupalną, kupalnocką, kupałą (być może od imienia bożka pogańskiego Kupały lub nocnych kąpieli). Noc ta jest nazywana także Sobótkami (od zapalonych wieczorem i nocą ogni obrzędowych). Wigilia św. Jana Chrzciciela – jak podaje autorka to „jedno z najstarszych i chyba najbardziej archaicznych świat dorocznych charakteryzujących się bardzo bogatą obrzędowością, wieloma wierzeniami, praktykami magicznymi i wróżbami”.
Słownik podaje, ż e obchody Sobótek mają początek w świętach powitania lata, związanych z kultem słońca, sił przyrody, z towarzyszącymi im oczyszczającymi rytuałami ognia i wody, obrzędami miłości i płodności, które w przeszłości, przed przyjęciem chrześcijaństwa, w czasie przesilenia letniego były praktykowane w całej niemal Europie. Liczne relikty tych wierzeń, obrzędów i praktyk magicznych zachowały się w polskich ludowych obrzędach nocy świętojańskiej.
- Jak wiadomo jest to najkrótsza noc w roku – mówi Magdalena Kroh, sądecki etnograf. – W przeszłości w taki czas obowiązywały wówczas w tradycyjnej kulturze ludowej najróżniejsze nakazy, zakazy i zwyczaje. Była to noc szczególnie tajemnicza, niosąca ze sobą dużo mocy magicznej i silnych przeżyć. Zwyczaj puszczania na wodę wianków, tak popularny na przykład w Krakwie, na naszym terenie w zasadzie nie występował. A, jeśli występuje – to, jako zwyczaj wtórny. Na Sądecczyźnie nie ma zachowanego zwyczaju, jakim są „Sobótki”. Na terenie lachowskim w zasadzie noc św. Jana nie jest obchodzona. W ciągu wielu wieków kształtowania się zwyczaju nastąpiło wymieszanie się zwyczaju Zielonych Świątek z obchodami świętojańskimi. Bardziej zachowały się one natomiast ma Góralszczyźnie (Podhalu, Orawie, Spiszu, Beskidzie Żywieckim). Na naszej Góralszczyźnie Sądeckiej spotykamy się jeszcze z pozostałościami obrzędów, związanych z nocą świętojańską. Mam tu na myśli te związane z wodą, iż nie wolno się kąpać w rzekach, strumieniach, jeziorach przed dniem narodzenia św. Jana.
Ludzie wierzyli, że w tą noc, najkrótszą w roku – jak można przeczytać w książce Barbary Ogrodowskiej dochodziło do cudów: właściwości czarodziejskich nabierały woda, ogień, żar i dym z ogniska, a także rośliny, szczególnie zioła. Wierzono, że zioła stosowane w medycynie i weterynarii ludowej mają najskuteczniejsze działanie, jeśli zbierze się je w ten szczególny czas. Wierzono także, że w noc świętojańską zakwita kwiat paproci, który ma cudowną moc, a także w to, że wówczas wzmaga się siła i aktywność złych mocy, duchów i demonów. Sobótki były też czasem zalotów, znaków miłosnych, kojarzenia młodych par.
Noc świętojańska kojarzy się również z ogniskami (zwanymi sobótkami) rozpalanymi nad wodami, na polanach leśnych, polach. Wokół nich zbierali się nie tylko młodzi chłopcy i dziewczęta, ale też mieszkańcy wsi. Dziewczęta ubrane na biało tańczyły wokół ognia. Każda z nich miała na głowie wianek.
Barbara Ogrodowska podaje, że od Sobótek zapalono wiechcie słomiane, pęki szmat, nasycone olejem, smolne szczapy, małe snopki zboża zatknięte na wysokie kije. Pasterze obiegali z nimi swoje stada, a także pola, by zapewnić na nich dobry urodzaj. W noc świętojańską o północy poszukiwano mitycznego kwiatu paproci. Według legendy miał on dawać szczęście w miłości, mądrość i bogactwo. Kwiat paproci mogli znaleźć tylko ludzie wyróżniający się odwagą i prawością. Także panny na wydaniu w noc Kupały puszczały na wodę wianki splecione z ziół, które przymocowały do drewnianych deseczek. Po tym, jak wianki płynęły dziewczyny wróżyły sobie, czy się zakochają i czy wyjdą za mąż.
(MIGA)
Fot. sxc.hu
Źródło: własne i Barbara Ogrodowska – „Mały Słownik – Zwyczaje, Obrzędy i Tradycje w Polsce”, W-wa 2000 r.







Dziękujemy za przesłanie błędu