Wybrali się na wyprawę w Tatry, nie wiedzieli co ich spotka. Straszny początek roku…
Wypadki w Tatrach
Niestety, początek roku w Tatrach nie jest szczęśliwy. Ratownicy mają ręce pełne roboty. Niezwykle niebezpiecznie było 4 stycznia. To właśnie wtedy, chwilę po godzinie 12, do Tatrzańskiego Ochotnicznego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) wpłynęło zgłoszenie od turystki. Jak informowała, w trakcie zejścia z wierzchołka Świnicy jej koleżanka, prawdopodobnie w wyniku potknięcia, spadła i nie było z nią kontaktu.
- Początkowo nie było wiadomo, na którą stronę spadła. Do działań zadysponowany został śmigłowiec. W trakcie dolotu w rejon Świnicy do centrali dodzwonił się ratownik TOPR, który prywatnie przebywał w rejonie i podał więcej szczegółów na temat miejsca zdarzenia. Okazało się, że turystka spadła żlebem Blatona na stronę słowacką – informuje TOPR.
Turystykę udało się namierzyć i bardzo szybko została jej udzielona pomoc. O wszystkim poinformowane były również służby słowackie, które wróciły do bazy wiedząc, że poszkodowaną zajmują się Polacy.
Niestety, kobieta doznała licznych obrażeń i w stanie krytycznym trafiła do szpitala w Nowym Targu. Spadła z 500 metrów. - Koleżanka pechowej turystki została natomiast sprowadzona bezpiecznie przez ratownika, który pomagał w zlokalizowaniu miejsca wypadku. Obie turystki były wyposażone w raki i czekany oraz po kursie przygotowującym do działania zimą w górach – dodaje TOPR.
Trwa czarna seria w Tatrach
Niestety, to nie jedyny wypadek w Tatrach w ostatnim czasie. Kilka dni temu ratownicy dostali zgłoszenie od Białorusina, że jego kolega zsunął się w kierunku Czarnego Stawu. Również on bardzo ucierpiał i trafił do szpitala w Zakopanem.
Inna turystka spadła natomiast z Rysów. Niestety, w tym przypadku obrażenia były na tyle poważne, że zmarła. Znajdowała się około 150 metrów nad Czarnym Stawem.
- W trakcie tych działań dwóch ratowników udało się na wierzchołek Rysów w celu sprowadzenia koleżanki pechowej turystki. Podczas podejścia Wielkim Wołowym Żlebem natknęli się na dwóch turystów z Czech, którzy utknęli w trakcie zejścia z Rysów i również potrzebowali pomocy. W związku z tym kolejnych dwóch ratowników poszło w kierunku turystów czeskich z zadaniem sprowadzenia ich bezpiecznie do schroniska – przekazuje TOPR.
Czarna seria wypadków w Tatrach trwa. Niezwykle ważne jest, aby przed wyruszeniem na wyprawę odpowiednio się do niej przygotować. Należy zaplanować wszystko z dużą rozwagą. Obecne warunki są trudne. Obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. ([email protected], fot.: G. Bargiel / Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - TOPR/ Facebook, źródło: Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - TOPR)