Trzej Polacy w luksusowych autach urządzili na Słowacji wyścig ze śmiercią
Na udostępnionym w sieci przez słowacką policję nagraniu widać, jak lewym pasem pędzą trzy luksusowe auta. Pierwszy w szaleńczym wyścigu wysunął się mercedes, który na ciągłej linii wyprzedził jadący przed nim samochód. Potem rozegrał się dramat. Porsche uderzył w jadące przed nim ferrari, którego kierowca zwolnił i wrócił na swój pas. Prowadzący porsche nie zdołał już tego zrobić i zderzył się czołowo z jadącą z naprzeciwka skodą fabią.
Za kierownicą auta siedział 57-letni Słowak, mieszkaniec rejonu Dolnego Kubina. Zmarł w drodze do szpitala. Jego 50-letnia żona, została ciężko ranna, 21-letni syn doznał lekkich ran.
Czytaj 18-latka nie żyje. Bliźniacy są na wolności. Wciąż nie wiadomo, kto kierował
Słowak nie miał żadnych szans na uniknięcie zderzenia. Na jednym pasie był wyprzedzany samochód, na środku ferrari, w które uderzyło porsche. Droga w tym miejscu była z obu stron ograniczona barierami.
Jak informuje na swoich stronach słowacka policja, 42-letniemu Polakowi, który siedział za kierownicą porsche, za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi kara pozbawienia wolności od 2 do 5 lat, jednak przy szczególnie drastycznym łamaniu przepisów wymiar kary może zostać podniesiony do 9 lat.
Słowacy prowadzą teraz śledztwo, które ma odpowiedzieć na pytanie , w jakim stopniu do tragedii przyczynił się 27-latek kierujący ferrari i 26-letni kierowca mercedesa. Im z kolei za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 3 lat.
Za pośrednictwem lokalnych mediów słowacka policja apeluje o kontakt do wszystkich świadków wypadku, którzy mogą rzucić nowe światło na okoliczności zdarzenia. Prosi o kontakt również osoby, które były świadkami wcześniejszej jazdy Polaków i apeluje o dostarczanie nagrań z pokładowych kamerek. Do wypadku doszło w niedzielę po południu.
[email protected] fot.słowacka policja