W ciągu ostatniej dekady handel międzynarodowy stał się kontrowersyjną kwestią polityczną zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i Stanach Zjednoczonych. Odchodząc od powojennego konsensusu na rzecz liberalizacji handlu, oba kraje przyjęły bardziej niejednoznaczne i złożone podejście do tej kwestii. Wprawdzie ani Londyn, ani Waszyngton nie ogłosił jawnego protekcjonizmu, ale oba kraje próbowały na swój sposób zarządzać przepływami handlowymi i inwestycjami oraz je przekierowywać w najbardziej dla siebie korzystnej formie.