Seksualizują dzieci w sądeckich szkołach? Rodzice chcą kontroli nad zajęciami prowadzonymi przez organizacje społeczne
Żeby obywatelski projekt ustawy trafił do Sejmu, trzeba pod nim zebrać co najmniej sto tysięcy podpisów. W akcję ich zbierania włączają się też lokalni parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, którzy podczas konferencji prasowej tłumaczyli dlaczego opowiadają się za wprowadzeniem przepisów, które umożliwiłyby kontrolę nad tym, jakie zajęcia są prowadzone w szkole przez organizacje i stowarzyszenia społeczne.
- Nie było wiadomo ile organizacji wchodzi do szkół i nie było to nadzorowane przez dyrektorów – mówił poseł Patryk Wicher. - W szkołach w ogóle nie ma rejestru zajęć, które były prowadzone w placówce przez organizacje i stowarzyszenia. Nie ma dat takich zajęć, nie ma tematów spotkań, ani precyzyjnej informacji, kto je prowadził i jakie miał kompetencje – mówił poseł Patryk Wicher.
Według autorów, ustawa ma uchronić uczniów szkół i przedszkoli przed seksualizacją. Co należy rozumieć pod tym pojęciem?
Inicjatorzy tejże ustawy sięgają do raportu Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego – tłumaczy cytowany przez serwis dziennik.pl rzecznik PiS Rafał Bochenek. - Seksualizowaniem dzieci jest epatowanie materiałami i zachowaniami seksualnymi trudnymi do udźwignięcia przez dziecka. A więc seksualizacja to prezentowanie dzieciom treści, które są do ich rozwoju psychofizycznego, treści obscenicznych – mówił Bochenek.
Czy na „niestosowne treści” są narażone dzieci także w sądeckich szkołach?
- W ciągu ostatnich ośmiu lat mojej kadencji miałem co najmniej kilkanaście interwencji rodziców w sprawie treści przekazywanych w ramach lekcji w szkołach przez organizacje pozarządowe – mówił poseł Jan Duda. Rodzice mówili, że nie ma na to ich zgody i nikt o zgodę ich nie pytał. Skargi – jak mówił Duda – dotyczyły większości lokalnych szkół średnich.
Proszony o podanie konkretnych przykładów, poseł odpowiedział, że w najbliższym czasie przygotuje na ten temat informację.
Szczegóły projektu obywatelskiego "Chrońmy dzieci"
Zgodnie z projektem stowarzyszenie lub inna organizacja zamierzająca podjąć działalność w szkole lub placówce przekazuje jej dyrektorowi – w postaci elektronicznej i papierowej – informację zawierającą w szczególności: opis dotychczasowej działalności; cele i treści, które mają być realizowane w szkole lub placówce; opis materiałów wykorzystywanych do realizacji tych celów.
W projekcie czytamy, że dyrektor szkoły lub placówki niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia od stowarzyszenia lub organizacji zwraca się do rady szkoły lub placówki oraz do rady rodziców o wyrażenie opinii, jednocześnie informując o zgłoszeniu właściwy organ nadzoru pedagogicznego oraz organ prowadzący szkołę lub placówkę. Po uzyskaniu opinii dyrektor szkoły umożliwia rodzicom zapoznanie się z nimi. Brak pozytywnych opinii skutkuje uniemożliwieniem prowadzenia działalności przez stowarzyszenie lub organizacje. Udział w takich zajęciach wymaga pisemnej zgody rodziców ucznia, a w przypadku ucznia pełnoletniego – tego ucznia.
Ponadto projekt przewiduje, że opinia rady szkoły i rady rodziców nie będzie wymagana w przypadku zajęć organizowanych i prowadzonych: w ramach zadań zleconych z zakresu administracji rządowej; w ramach zadań realizowanych przez Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom; przez organizację harcerską objętą honorowym protektoratem prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, działającą na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, lub przez Polski Czerwony Krzyż działający na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej pod nadzorem prezesa Rady Ministrów. Ustawa miałaby wejść w życie 1 września 2023 roku( jagienka,[email protected]) fot. jm