Znaleźli ludzkie szczątki w budynku limanowskiego banku?
Z informacji limanowskiej prokuratury wynika, że w bliżej nieokreślonej przeszłości, w trakcie remontu budynku dawnej siedziby UB zostały odnaleziono ludzkie szczątki. Sprawa nie została jednak wówczas ujawniona, a szczątki pozostawiono ukryte gdzieś w budynku lub pod nim.
Według limanowskiego portalu, zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, z wnioskiem o wszczęcie śledztwa, złożył do prokuratury reżyser i publicysta Paweł Zastrzeżyński, który twierdzi, że ktoś, kto chce pozostać anonimowy, zgłosił się do niego i wyjawił, że pół roku temu był świadkiem rozmowy, która miała dotyczyć przeprowadzonego remontu dawnej siedziby limanowskiej bezpieki.
Podczas prac związanych z podwyższeniem niskiego stropu, robotnicy mieli natrafić na ludzkie kości. W obawie o konsekwencje, nikogo nie powiadomiono o makabrycznym odkryciu, a szczątki zostały ponownie zakopane.
- Zdaniem mojego informatora, te kości nadal się tam znajdują - twierdzi Paweł Zastrzeżyński w rozmowie z portalem i dodaje, że historycy nie mają wątpliwości co do tego, że ubecy katowali swoje ofiary.
Limanowska prokuratura przekazała sprawę oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie.
- Musimy te informacje rzetelnie zweryfikować, czy pogłoski o odnalezieniu w przeszłości szczątków ludzkich i ponownym ich ukryciu w budynku zasługują na wiarę - powiedział w wypowiedzi dla TVP Kraków Marcin Nowotny z krakowskiego oddziału IPN. - Musimy przede wszystkim dotrzeć do źródła tej informacji, czyli do zawiadamiającego, który opierał się na informacjach zasłyszanych" -
Krakowski oddział IPN kilkakrotnie prowadził śledztwa dotyczące działalności Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Limanowej pod kątem zbrodni komunistycznej - informuje krakowska telewizja. Jedna ze spraw zakończyła się wniesieniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko jednemu z tamtejszych funkcjonariuszy. 90-letni wówczas Stanisław P. zmarł jednak przed końcem procesu. P. wraz z innymi funkcjonariuszami UB miał przekroczyć uprawnienia, stosując niedozwolone metody śledcze i znęcając się nad aresztowanymi.
[email protected] fot. R.G