Studia już nie najważniejsze. Jak zdobyć pracę?
Charakter, wygląd, zainteresowania, ogólnie pojęte obycie - to, a nie dyplomy, staże czy kursy coraz częściej decydują o przyjęciu do pracy. Potencjalny pracodawca coraz mniej uwagi przywiązuje do kwestii formalnych, a większą do tego, co sobą reprezentuje sobą kandydat do pracy.
Co roku mury wyższych uczelni opuszcza około 200 tys. absolwentów. Jedna trzecia z nich nie ma szans na jakąkolwiek pracę. Pozostali, nawet jeśli mają wymagane doświadczenie i kompetencje, przegrywają z tymi, którzy - mówiąc wprost - potrafią się lepiej sprzedać. Na czym to polega? Choćby na wzbudzeniu sympatii rekrutera, na zaintresowaniu go innymi kompetencjami niż te, wymienione w CV.
– Jeśli dziś pracodawca ma do wyboru dwóch kandydatów o podobnych kompetencjach, to wybierze tego nawet słabszego, ale mówiącego poprawną polszczyzną, wiedzącego, kiedy i do kogo wyciągnąć rękę, a kiedy poczekać. Lepiej wyglądającego, sprawiającego lepsze wrażenie. Z kręgiem rodzinnym i przyjaciół, a więc takiego, który jest dobrze umocowany społecznie. Zawodowe braki można szybko nadrobić, ale trudno zmienić "entourage" i przyzwyczajenia człowieka – mówi cytowany przez Dziennik Gazetę Prawną, Piotr Wielgomas, prezes zarządu firmy Bigram SA.
– Jeśli dziś pracodawca ma do wyboru dwóch kandydatów o podobnych kompetencjach, to wybierze tego nawet słabszego, ale mówiącego poprawną polszczyzną, wiedzącego, kiedy i do kogo wyciągnąć rękę, a kiedy poczekać. Lepiej wyglądającego, sprawiającego lepsze wrażenie. Z kręgiem rodzinnym i przyjaciół, a więc takiego, który jest dobrze umocowany społecznie. Zawodowe braki można szybko nadrobić, ale trudno zmienić "entourage" i przyzwyczajenia człowieka – mówi cytowany przez Dziennik Gazetę Prawną, Piotr Wielgomas, prezes zarządu firmy Bigram SA.
Pracodawca oprócz dyplomu chce mieć oczytanego, umiejącego odnaleźć się w różnych sytuacjach pracownika. Powinien on posiadać pewien kapitał kulturowy w postaci przeczytanych książek, obejrzanych filmów, poznanych miejsc czy ludzi. Tego nie zastąpią najlepsze dyplomy i bogate doświadczenie. Warto mieć to na uwadze, wstają w szranki z innymi kandydatami do pracy. Okazuje się bowiem, że decydować o przyjęciu może nie tyle znajomość języków obcych, co filmowy gust.
Kinga Gorka, opr. Zog
fot. sxc.hu