Wysokie: Nowa, lepsza droga? Jeszcze nie teraz

Droga gminna, o którą chodzi, prowadzi wyłącznie do domu rodziców pani Krystyny. Z asfaltowej jezdni gminnej zjeżdża się w gruntową, bitą drogę. Wąską, bez utwardzonej nawierzchni, w zimie nie odśnieżanej. Każdy deszcz powoduje, że aby dostać się do domu, trzeba przebrnąć przez błoto, a zimą przez śnieg. – Nie dojadą do nas nawet karetki, czego zresztą doświadczyliśmy, gdy ojciec miał udar. Trzeba było go nieść przez śniegi do drogi asfaltowej, gdzie stała karetka – mówi pani Krystyna.
Jednak według wójta nawet budowa utwardzonej, a nie asfaltowanej drogi stanowi w tym momencie spory problem. – Byłem tam osobiście, oglądałem to miejsce. Pas drogi jest szeroki na trzy metry. Zrobienie jezdni, pobocza i jednego rowu w trzech metrach jest niewykonalne – mówi Władysław Pazdan, wójt gminy Limanowa. Konieczne jest poszerzenie pasa drogi, lecz żeby to zrobić, niezbędne są zgody właścicieli działek do niej przylegających. – Będą zgody, będzie można myśleć o drodze.
– Do tej pory mieliśmy inne informacje od wójta, ale jeśli jest tak, to po prostu my te zgody dostarczymy – mówi pani Krystyna Majewska.
Wójt tłumaczy się jednak, że trudno mu oszacować termin, kiedy droga to mogłaby zostać zrealizowana. – Na zebraniach wiejskich jest ustalane, co będzie robione w danym roku. W tym roku na Wysokim robione są wodociągi za ponad milion złotych. Nie powstaną tam teraz żadne drogi – wyjaśnia wójt. - Robimy średnio jedną drogę rocznie, w tym 2013 żadnej, z uwagi na wodociąg. Jak będziemy robić drogi na Wysokim, to ta droga jest trzecia, może czwarta w kolejności. Nie umiem powiedzieć, kiedy mogłaby zostać zbudowana.
KID
Fot. sxc.hu, zdjęcie ilustracyjne