„Janczowioki” laureatem plebiscytu SKT „Sądeczanin”
Zespół istnieje od 2008 roku. Zaczął działać jako grupa dziecięca po zakończeniu realizowanego wówczas projektu edukacji regionalnej. W kolejnym roku, dzięki usilnym staraniom Marii Kogut, ówczesnej dyrektor Szkoły Podstawowej w Janczowej, zaczęła tworzyć się dorosła grupa śpiewacza, która po dwóch latach poszerzyła repertuar o wykonywanie tańców. I tak to się potoczyło.
Zespół na swoim koncie ma liczne osiągnięcia m.in.: 1 miejsce w Międzynarodowym Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Tuchowie, drugie miejsce w Międzynarodowym Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie, opracowanie widowisk regionalnych „Wesele na Pograniczu” i „Potańcówka na Pograniczu”. Teraz do tych osiągnięć zespół dołączy zapewne nagrodę w kategorii "Instytucja", jaką zdobył w VII plebiscycie o Nagrodę SKT "Sądeczanin".
Ze Starego Sącza zespół wyjechał z symbolicznym czekiem na kwotę 10 tysięcy złotych. Radość była ogromna. Snute były plany, na co zostaną przeznaczone pieniądze.
Rozmowa z Marią Kogut, kierownikiem Zespołu Regionalnego "Janczowioki" z Janczowej
Czek, który trzyma pani w ręku jest symboliczny, ale kwota, jaka na nim widnieje jest wymierna. Dziesięć tysięcy złotych. Taka suma musi cieszyć…
- Jak najbardziej. Jest to największe szczęście, jakie mogło nas spotkać. Na ten sukces pracowali wszyscy członkowie naszego zespołu i ich rodziny, a także członkowie Zespołu Regionalnego "Librantowianie" i inne osoby, które na nas głosowały. Ogromnie cieszymy się, że to nasz zespół zdobył tę główną nagrodę. Wszystkim, którzy oddali na nas swój głos z całego serca dziękujemy.
Wierzyliście w to, że ze Starego Sącza wyjedziecie z główną nagrodą?
- Mieliśmy taką nadzieję, ale też zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo, bo w ubiegłorocznym konkursie poprzeczka zostało bardzo wysoko zawieszona. Janczowa jest bardzo małą wsią. Liczy tylko 500 mieszkańców. Tym bardziej cieszymy się, że nasza działalność i twórczość, jaką prezentuje zespół została doceniona.
Nagroda będzie motywacją do dalszej pracy?
- Z pewnością. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
W Zespole Regionalnym "Janczowioki" jest dużo młodzieży. To naprawdę chwalebne. Jak wy to robicie, że do zespołu przychodzą młodzi ludzie?
- Jakoś, dzięki Bogu nam się to udaje, ale proszę mi wierzyć, że nie jest łatwo zachęcić młodych ludzi, by śpiewali i tańczyli w zespole regionalnym, takim, czy innym. Natomiast nie ma problemu z osobami dorosłymi.
Na co "Janczowioki" przeznaczą tę nagrodę?
- Między innymi doposażymy członków zespołu w stroje regionalne, ale też planowaliśmy wycieczkę na Słowację i sądzę, że część tej kwoty przeznaczymy na jej dofinansowanie. Będzie to nagroda za ciężką pracę, jaką członkowie zespołu wkładają w kultywowanie rodzimego folkloru i rozsławianie Janczowej.
To, że zespół odnosi sukcesy jest także zasługa ludzi, którzy nim kierują...
- Jak najbardziej. Instruktorem tanecznym jest pani Wioletta Matusik, a kapelmistrzem pan Bogdan Matusik. Im z całego serca dziękuję za to, co teraz zespół sobą reprezentuje. Te sukcesy są okupione pracą wszystkich jego członków, w tym również żmudną, codzienną pracą wymienionych przeze mnie osób.
[email protected], fot. IM, film Daniel Szlag.