Pojechał do lasu dokarmić zwierzęta. Nie wrócił na noc do domu
Było kilka minut przed godziną ósmą, kiedy gorliccy policjanci zostali powiadomieni o zaginięciu 80-letniego mieszkańca gminy Uście Gorlickie. Zrozpaczony mężczyzna w rozmowie telefonicznej z funkcjonariuszami poinformował, że jego ojciec dzień wcześniej pojechał do lasu, aby dokarmić zwierzęta i od tamtej pory nie ma z nim żadnego kontaktu.
Rodzina próbowała na własną rękę szukać zaginionego, lecz gdy to nie przyniosło efektu, o poranku postanowili zaalarmować policję.
- Sytuacja była bardzo poważna, ponieważ 80-letni schorowany mężczyzna w lesie przebywał już kilkanaście godzin – informują gorliccy policjanci, którzy wspólnie z goprowcami i strażą leśną natychmiast rozpoczęli poszukiwania.
Patrolując teren, funkcjonariusze zauważyli ślady opon prowadzące w głąb lasu. Ruszyli w tamtym kierunku, jednak nie ujechali daleko. Musieli zrezygnować z dalszej jazdy, gdyż ich samochód zaczął grzęznąć w błocie. Dalej udali się pieszo i po przejściu około kilometra zobaczyli siedzącego na kamieniu starszego mężczyznę. Okazało się, że jest to właśnie zaginiony 80-latek.
Jego samochód ugrzązł w błocie i zmuszony był spędzić w nim noc. Rano, gdy próbował szukać pomocy, zgubił się w lesie i zrezygnowany oczekiwał na jakąkolwiek pomoc. Na szczęście nadeszła na czas. Funkcjonariusze pomogli mężczyźnie przejść do radiowozu, a następnie odwieźli go do domu.
RG [email protected] Źr. KPP Gorlice, Fot. Ilustracyjna Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu