Mimo często skromnych możliwości kulinarnych, powszechnie wśród Lachów obowiązywało prawo gościnności w myśl przysłowia: gość w dom, Bóg w dom. Przybywającego gościa zawsze z szacunkiem witano, sadzano i częstowano w izbie, w której domownicy jadali jedynie przy okazji ważnych świąt lub uroczystości rodzinnych. Gdy gość pojawił się podczas pieczenia chleba, nie mógł odejść przed upieczeniem podpłomyków, którymi go częstowano i obdarowywano na drogę.