Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 17 maja. Imieniny: Brunony, Sławomira, Wery
22/08/2015 - 10:50

Rozbiórka pomnika Armii Czerwonej to samowola budowlana?

Sądecka Policja na zlecenie Prokuratury Rejonowej wszczęła postępowanie sprawdzające w sp. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników Urzędu Miasta Nowy Sącz i nadzoru budowlanego w trakcie rozbiórki pomnika Amii Czerwonej przy Al. Wolności.

W ferworze bijatyki o usunięcie znienawidzonego monumentu nikt nie pamiętał, że zgodnie z prawem budowlanym rozbiórka obiektu podlegającego ochronie, jako zabytku, wymaga decyzji pozwolenia na budowę (w tym przypadku właściwym organem jest starosta sądeckie), co jest paradoksem, ale tak przepisy tę sprawę regulują.

Składają wniosek należy złożyć komplet dokumentów: zgodę właściciela obiektu; szkic usytuowania obiektu budowlanego; opis zakresu i sposobu prowadzenia robót rozbiórkowych; opis sposobu zapewnienia bezpieczeństwa ludzi i mienia; pozwolenia, uzgodnienia lub opinie innych organów, a także inne dokumenty, wymagane przepisami szczególnymi; nie dotyczy to uzgodnienia i opinii uzyskiwanych w ramach oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko albo oceny oddziaływania przedsięwzięcia na obszar Natura 2000; w zależności od potrzeb, projekt rozbiórki obiektu.
Tych wymogów Ratusz sądecki prawdopodobnie nie spełnił.
Natychmiast zareagował Adam Słomka, znany opozycjonista z okresu PRL, który stał na czele demonstrantów podczas zeszłorocznej manifestacji pod pomnikiem Armii Czerwonej, wystosowując sążniste oświadczenie, jak niżej.

„Nowosądecka Republika Ludowa”?

Nowosądecka policja i prokuratura nie zauważyła upadku PRL. We wrześniu 2014 r. po patriotycznej manifestacji w sprawie usunięcia nielegalnego monumentu „wdzięczności” Armii Czerwonej zgodnie z uchwałą Rady Miasta w Nowym Sączu z 1992 r. głos w sprawie zabrało MSZ Federacji Rosyjskiej. Rosjanie domagali się ukarania członków KPN, Klubu Gazety Polskiej w Nowym Sączu i innych organizacji za zdewastowanie komunistycznego symbolu władzy. W każdym razie wraz z Krzysztofem Bzdylem uzgodniliśmy z władzami Nowego Sącza, że budowla zostanie rozebrana, a nowosądecki samorząd odstąpi od wszelkich roszczeń wobec uczestników wszystkich wieców, których celem było dokonanie rozbiórki „chwały” okupacyjnej armii. W 2014 roku dotarłem też do dokumentów, które świadczyły, że realizację uchwały nowosądeckich radnych z 1992 r. ostatnio blokował wojewoda małopolski Jerzy Miller zasłaniając się jakimiś dyskusjami z przedstawicielami reżimu Putina.

Milicja … przepraszam … policja i prokuratura z Nowego Sącza skierowały m.in. przeciwko mnie dwie sprawy o organizowanie nielegalnych wiecu, śpiewanie Hymnu Narodowego, czy publiczne określenie w dosyć łagodnej formie funkcjonariuszy tamtejszej policji dowodzących rozbiciem wiecu 27 września 2014 r. jako ludzi nieroztropnych i niedouczonych w zakresie istniejących zapisów prawa. Obie sprawy zakończyły się spektakularną porażką. Ruski monument został w końcu rozebrany i wydawało się kończyć etap przywracania w Nowym Sączu oczywistej prawdy historycznej.

Tymczasem milicja ... przepraszam … policja pod nadzorem prokuratury ściga teraz władze Nowego Sącza za rzekome nielegalne zburzenie „pomnika” i przekroczenie uprawnień z art. 231 Kodeksu karnego (sygn. akt 3 Ds 218/15). W tym stanie rzeczy nie tylko domagam się od minister Piotrowskiej i prokuratora Seremeta przywrócenia w Nowym Sączu minimum zasad jakimi muszą kierować się funkcjonariusze publiczni w państwie demokratycznym ale również natychmiastowego wyrzucenia ze służby publicznej wszystkich zaangażowanych w to represyjne działanie – do tego w jawnym interesie Rosji. To niesłychane, aby ktokolwiek mógł w 2015 roku próbować stawiać zarzuty za działanie zbieżne z interesem naszego państwa. Na kpinę zakrawa, że dochodzenie prowadzi Wydział do Walki z Korupcją Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu albowiem nie widzę tu nawet krzty korupcji ze strony polskich patriotów czy władz tego miasta. Do tego pod ujawnionym właśnie dokumentem podpisuje się nie jakiś początkujący funkcjonariusz, a „ekspert” nadkom. Dorota Tokarz! Jak na dłoni za to widać, że z pieniędzy polskich podatników prowadzi się jakąś prywatną wendetę apologetów PRL i ZSRR z użyciem wpływów na 2 lub nawet 3 pokolenie siepaczy z AL/GL,UB/SB …

Tego typu obrona „zdobyczy” Armii Czerwonej ma też wymiar geopolityczny. Mylnie utwierdza naszych partnerów na arenie międzynarodowej, że część naszej opinii społecznej - poza działaczami SLD, Twojego Ruchu, Komunistycznej Partii Polski czy Stowarzyszenia „Kursk” - ma jakieś pozytywne relacje lub przemyślenia dotyczące metod i praktyk komunistycznych stosowanych dziś przez Putina. Działania „Nowosądeckiej Republiki Ludowej” - w czasie gdy demokratyczny świat domaga się uwolnienia z łap Putina estońskiego oficera Estona Kohvera czy ukraińskiej oficer i deputowanej do Rady Najwyższej Nadii Sawczenko - jest czymś, co umniejsza naszą pozycję międzynarodową. Kto ma się liczyć z Polską, gdy rodzima policja i prokuratura represyjnie ściga patriotów i samorząd lokalny za demontowanie symboli armii sojuszniczej dla Wehrmachtu z lat 1939-41?
Stąd apeluję o wprowadzenie ustawowego zakazu istnienia na naszym terytorium w przestrzeni publicznej wszelkich symboli komunistycznych, w tym „pamiątek” po okupantach i Armii Czerwonej, której działalność doprowadziła do śmieci 4 razy więcej ludzi niż Wehrmacht i Waffen SS razem wzięte.

Adam Słomka
Przewodniczący Konfederacji Polski Niepodległej - NIEZŁOMNI







Dziękujemy za przesłanie błędu