Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 16 maja. Imieniny: Andrzeja, Jędrzeja, Małgorzaty
26/04/2023 - 20:20

Jak burmistrz z Mazur chce rozwiązać problem w Nowym Sączu [WIDEO]

- Jeśli macie problem z ustaleniem, kto ma się zająć zbieraniem śmieci, wasze Jezioro Rożnowskie nigdy nie stanie się turystyczną perłą – tak burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski w rozmowie z „Sądeczaninem” komentuje nasz lokalny kompetencyjny spór o to, kto ma się zajmować czyszczeniem akwenu. Do tego potrzeba zgody – dodaje. - Tylko tyle.

Obrzydliwy, gruby kożuch, w którym pływa plastik, butelki, kawałki drewna, a to wszystko wymieszane z mułem i wodorostami, przyprawia o mdłości, tak po większych ulewach wygląda Jezioro Rożnowskie.

Od lat trwa kompetencyjny spór o to, kto ma śmieci zbierać

Józef Tobiasz, wójt gminy Gródek nad Dunajcem, która żyje z wypoczywających nad jeziorem turystów, od lat chodzi w tej sprawie od Annasza do Kajfasza.  Ma cały segregator pism  do instytucji związanych z ochroną środowiska, do wojewody i do starosty, do naszych polityków do Wód Polskich…nikt nie umie odpowiedzieć kto ma śmieci sprzątać i ponosić związane z tym koszty.

Do uratowania jest 1600 hektarów, bo  taką powierzchnię zajmuje Jezioro Rożnowskie.  Długość linii brzegowej do 56 kilometrów. W najszerszym miejscu ma ponad kilometr. Pojemność jeziora pierwotnie wynosiła 228 milionów metrów sześciennych. W skutek zamulenia  ubyło z tego 70 milionów. Teraz to 156 milionów metrów sześciennych. Jak dotąd udało się odmulić brzegi akwenu w Zbyszycach, Tęgoborzy i Znamirowicach.

Na Mazurach mają tysiące jezior i ze śmieciami sobie radzą

To z czym nie radzi sobie Sądecczyzna, która  ma tylko jedno jezioro i tony śmieci, znakomicie radzą sobie na Mazurach, gdzie znajduje się ponad 2600 różnego rodzaju jezior, wśród nich między innymi  Śniardwy, Mamry czy Niegocin. Cały region można przemierzyć drogą wodną, korzystając z liczącego 111 km Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich.

- Jeśli macie problem z ustaleniem, kto ma się zająć zbieraniem śmieci, wasze Jezioro Rożnowskie nigdy nie stanie się turystyczną perłą – tak burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski komentuje sądecki kompetencyjny spór o śmieci. - Do tego potrzeba zgody  i  podmiotów prywatnych, i samorządów, żeby wspólnie działały w osiągnięciu  zamierzonego celu.  

Jak oni to robią?

Szlak Wielkich Jezior Mazurskich to obszar należący do czternastu samorządów i czterech  powiatów. Jak tłumaczy burmistrz Mikołajek, z czyszczeniem mierzącej setki kilometrów linii nabrzeży, naprawdę można sobie poradzić.

- Nie przerzucaliśmy się odpowiedzialnością, tylko założyliśmy stowarzyszenie pod nazwą Wielkie Jeziora Mazurskie 2020. Naszym celem jest wspólne inwestowanie w naszych gminach w rozwój wodnego szlaku i doprowadzenie do tego, żeby powstawało jak najwięcej marin wyposażonych w odpowiednie urządzenia  do odbioru ścieków, bo zależy nam na czystości wód. My już nie zajmujemy się tylko zbieraniem śmieci z brzegów jezior, ale poszliśmy dalej. Chcemy realizować projekt sanitacji jezior czyli  odebrania nieczystości ze zbiorników, w jakie są wyposażone łodzie na Mazurach – tłumaczy burmistrz Mikołajek.   

Zdaniem Jakubowskiego, takie rozwiązania  są pewnie możliwe i na Sądecczyźnie, pod warunkiem,  że  wszyscy podejmą ze sobą współpracę i nie będą się sprzeczać, kto poniesie koszty za zebranie wywiezienie śmieci.  - Jeśli elektrownia, samorządy i przedsiębiorcy,  którzy żyją z turystyki  w okolicach Jeziora Rożnowskiego, zaczną ze sobą współpracować, to potem sama społeczność, tak jak to jest u nas na Mazurach, zacznie śmieci zbierać, utylizować i wywozić.

Trzeba zakasać rękawy i brać się do roboty

- Rokrocznie podejmowane są u nas akcje społeczne zbiórki odpadów zanieczyszczających brzegi jezior – mówi burmistrz Mikołajek. - Dziesiątki ton śmieci, dostarczanych w wyznaczone miejsca, zbierają wolontariusze. Potem albo gminy, albo zakłady usług komunalnych, zajmują się utylizacją i wywożeniem odpadów. Jeśli chce się osiągnąć jakiś cel, to nie ma się co kłócić, tylko trzeba się dogadać, zakasać rękawy i zabrać się do roboty.  Wierzę, że sądeckie samorządy potrafią to zrobić.

Jak wskazuje Jakubowski prostszej recepty na rozwiązanie problem nie ma. - Jeśli istnieje taka potrzeba, zapraszamy do nas na Mazury, do naszego stowarzyszenia. Podpowiemy, jak to wszystko zorganizowaliśmy.

Samorządowcy na Mazurach zakasali rękawy już w 2014 roku. To wtedy  powstał tak zwany Obszar  Funkcjonalny dla Wielkich Jezior Mazurskich. - Dla tego terenu opracowaliśmy strategię,  która wpisała się w strategię województwa. Dzięki temu mogliśmy się ubiegać o dofinansowanie między innymi projektów infrastrukturalnych, co z kolei pozwoliło  zrealizować szereg inwestycji. Na bazie naszego porozumienia i współpracy samorządy, które należą do stowarzyszenia Wielkie Jeziora Mazurskie,  w tej perspektywie unijnej mają do wydania ponad 700 milionów złotych – mówi burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski. ([email protected]) fot. jm © Materiał chroniony prawem autorskim
 







Dziękujemy za przesłanie błędu