Jak burmistrz z Mazur chce rozwiązać problem w Nowym Sączu [WIDEO]
Obrzydliwy, gruby kożuch, w którym pływa plastik, butelki, kawałki drewna, a to wszystko wymieszane z mułem i wodorostami, przyprawia o mdłości, tak po większych ulewach wygląda Jezioro Rożnowskie.
Od lat trwa kompetencyjny spór o to, kto ma śmieci zbierać
Józef Tobiasz, wójt gminy Gródek nad Dunajcem, która żyje z wypoczywających nad jeziorem turystów, od lat chodzi w tej sprawie od Annasza do Kajfasza. Ma cały segregator pism do instytucji związanych z ochroną środowiska, do wojewody i do starosty, do naszych polityków do Wód Polskich…nikt nie umie odpowiedzieć kto ma śmieci sprzątać i ponosić związane z tym koszty.
Do uratowania jest 1600 hektarów, bo taką powierzchnię zajmuje Jezioro Rożnowskie. Długość linii brzegowej do 56 kilometrów. W najszerszym miejscu ma ponad kilometr. Pojemność jeziora pierwotnie wynosiła 228 milionów metrów sześciennych. W skutek zamulenia ubyło z tego 70 milionów. Teraz to 156 milionów metrów sześciennych. Jak dotąd udało się odmulić brzegi akwenu w Zbyszycach, Tęgoborzy i Znamirowicach.
Na Mazurach mają tysiące jezior i ze śmieciami sobie radzą
To z czym nie radzi sobie Sądecczyzna, która ma tylko jedno jezioro i tony śmieci, znakomicie radzą sobie na Mazurach, gdzie znajduje się ponad 2600 różnego rodzaju jezior, wśród nich między innymi Śniardwy, Mamry czy Niegocin. Cały region można przemierzyć drogą wodną, korzystając z liczącego 111 km Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich.
- Jeśli macie problem z ustaleniem, kto ma się zająć zbieraniem śmieci, wasze Jezioro Rożnowskie nigdy nie stanie się turystyczną perłą – tak burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski komentuje sądecki kompetencyjny spór o śmieci. - Do tego potrzeba zgody i podmiotów prywatnych, i samorządów, żeby wspólnie działały w osiągnięciu zamierzonego celu.
Jak oni to robią?
Szlak Wielkich Jezior Mazurskich to obszar należący do czternastu samorządów i czterech powiatów. Jak tłumaczy burmistrz Mikołajek, z czyszczeniem mierzącej setki kilometrów linii nabrzeży, naprawdę można sobie poradzić.
- Nie przerzucaliśmy się odpowiedzialnością, tylko założyliśmy stowarzyszenie pod nazwą Wielkie Jeziora Mazurskie 2020. Naszym celem jest wspólne inwestowanie w naszych gminach w rozwój wodnego szlaku i doprowadzenie do tego, żeby powstawało jak najwięcej marin wyposażonych w odpowiednie urządzenia do odbioru ścieków, bo zależy nam na czystości wód. My już nie zajmujemy się tylko zbieraniem śmieci z brzegów jezior, ale poszliśmy dalej. Chcemy realizować projekt sanitacji jezior czyli odebrania nieczystości ze zbiorników, w jakie są wyposażone łodzie na Mazurach – tłumaczy burmistrz Mikołajek.
Zdaniem Jakubowskiego, takie rozwiązania są pewnie możliwe i na Sądecczyźnie, pod warunkiem, że wszyscy podejmą ze sobą współpracę i nie będą się sprzeczać, kto poniesie koszty za zebranie wywiezienie śmieci. - Jeśli elektrownia, samorządy i przedsiębiorcy, którzy żyją z turystyki w okolicach Jeziora Rożnowskiego, zaczną ze sobą współpracować, to potem sama społeczność, tak jak to jest u nas na Mazurach, zacznie śmieci zbierać, utylizować i wywozić.
Trzeba zakasać rękawy i brać się do roboty
- Rokrocznie podejmowane są u nas akcje społeczne zbiórki odpadów zanieczyszczających brzegi jezior – mówi burmistrz Mikołajek. - Dziesiątki ton śmieci, dostarczanych w wyznaczone miejsca, zbierają wolontariusze. Potem albo gminy, albo zakłady usług komunalnych, zajmują się utylizacją i wywożeniem odpadów. Jeśli chce się osiągnąć jakiś cel, to nie ma się co kłócić, tylko trzeba się dogadać, zakasać rękawy i zabrać się do roboty. Wierzę, że sądeckie samorządy potrafią to zrobić.
Jak wskazuje Jakubowski prostszej recepty na rozwiązanie problem nie ma. - Jeśli istnieje taka potrzeba, zapraszamy do nas na Mazury, do naszego stowarzyszenia. Podpowiemy, jak to wszystko zorganizowaliśmy.
Samorządowcy na Mazurach zakasali rękawy już w 2014 roku. To wtedy powstał tak zwany Obszar Funkcjonalny dla Wielkich Jezior Mazurskich. - Dla tego terenu opracowaliśmy strategię, która wpisała się w strategię województwa. Dzięki temu mogliśmy się ubiegać o dofinansowanie między innymi projektów infrastrukturalnych, co z kolei pozwoliło zrealizować szereg inwestycji. Na bazie naszego porozumienia i współpracy samorządy, które należą do stowarzyszenia Wielkie Jeziora Mazurskie, w tej perspektywie unijnej mają do wydania ponad 700 milionów złotych – mówi burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski. ([email protected]) fot. jm © Materiał chroniony prawem autorskim