Betonowy mur wyrósł na ulicy Paderewskiego. To ma być koniec trwającego dwa lata koszmaru [ZDJĘCIA]
Dwa lata osuwiskowej zmory
To już ponad dwa lata jak mieszkańcy Osiedla nad Torem nie mogą korzystać z kilkudziesięciu metrów uszkodzonej ulicy Paderewskiego. Kiedy osuwisko się uaktywniło, najpierw miejscy drogowcy wykonali doraźne prace, które jednak nie przyniosły efektów. Skarpa ciągle się osuwała i tworzyły się nowe zapadliska. Trzeba było sięgnąć po specjalistyczną pomoc.
Władze miasta zwróciły się do Państwowego Instytutu Geologicznego w Krakowie o aktualizację tak zwanej karty osuwiskowej.To zbiór danych, które można wykorzystywać w uzyskaniu szczegółowych informacji o zagrożonych terenach. To z kolei dało podstawę do wystąpienia do wojewody o fundusze na opracowanie dokumentacji geologiczno–inżynieryjnej i wykonanie robót związanych ze stabilizacją osuwiska.
Zabieganie o pieniądze
Kiedy pieniądze już były, kolejnym etapem tej proceduralnej mitręgi było wyłonienie na drodze przetargu firmy, która dokumenty przygotowała. Samorząd dostał to 64 tysiące złotych.
Potem trzeba się było starać o dotację z budżetu centralnego na samą stabilizacje osuwiska. Decyzja w tej sprawie zapadła w połowie maja. Limanowa otrzymała 3 miliony złotych.
Czytaj też Dom, zarobki, bankowe konto, samochody… tak się powodzi burmistrzowi Biedzie w Limanowej
Nareszcie się za to zabrali
W maju został rozstrzygnięty przetarg na inwestycję. W lipcu wreszcie rozpoczęła się stabilizacja osuwiska. Na Paderewskiego pojawiła się potężna wiertnica. Na całej długości jezdni trzeba było wykonać palowanie. To takie zabezpieczenie konstrukcji jezdni jakie specjaliści robili na górze świętego Justa w Tęgoborzu.
- Na różnych głębokościach, nawet do trzydziestu metrów, znajdują się płaszczyzny poślizgu, po których przemieszczają się skały - tłumaczyli wówczas specjaliści małopolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Kiedy dochodzi do intensywnych opadów, jezdnia się przesuwa. Robią się w niej dziury, a mogą się też po prostu zrobić uskoki.
To dlatego osuwisko jest stabilizowane za pomocą specjalnych pali. To konstrukcja o średnicy metra, która musi być zakotwiona w litej skale na głębokości nawet kilkunastu metrów. W skale wierci się otwory, w które wprowadzane jest zbrojenie, potem wszystko zalewa się betonem. To technologia powszechnie stosowana też przy budowie przyczółków mostów. Pale są fundamentem, na którym robi się platformę i na to dopiero kładzie się nawierzchnię jezdni – wyjaśniali fachowcy.Palowanie na ulicy Paderewskiego jest już zakończone. - Teraz specjaliści wykonali prace związane ze zbrojeniem i betonowaniem oczepu usytuowanego na palach, który stabilizuje korpus drogi. W najbliższym czasie ruszą roboty związane z odbudową jezdni – informuje limanowski magistrat.
Czytaj też Drakońskie kary dla kierowców. Weszły w życie nowe przepisy
Czytaj też W sklepach coraz bardziej rozkręca się cenowy rollercoaster. Gdzie jest drożej, gdzie jest taniej
Koszt inwestycji to ponad 3,4 mln złotych. Naprawioną drogą kierowcy pojadą pod koniec listopada. ([email protected]) fot.UM Limanowa