Ceny idą w górę w szokującym tempie. Niektóre produkty podrożały o 70 procent!
Czytaj też Ceny żywności w sądeckich hipermarketach. Nasz raport
Gdzie nie spojrzeć, biją po oczach wysokie ceny żywności. Jeśli porównać wypełniony sklepowy koszyk ze stycznia ubiegłego roku z porównywalnym okresem tego roku, okaże się, że niemal wszystko zdrożało średnio o 17,6 procent. Analitycy Uce Research i Hiper-Com Poland wzięli po lupę produkty dyskontów, hipermarketów, supermarketów i małych placówek osiedlowych. Sprawdzili łącznie ponad 1,3 tys. marek i blisko 27 tys. cen detalicznych.
Jak podkreślają eksperci, na ceny żywności na początku roku duży wpływ miały opłaty za energię stanowiące ważny element między innymi w produkcji warzyw szklarniowych, skrobi, wyrobów piekarskich i ciastkarskich. - W styczniu wiele przedsiębiorstw otrzymało na przykład nowe faktury za gaz. Wpływ tego jest jednak mocno zróżnicowany – mówi Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego w Santander Bank.
Czytaj też Nowy Sącz kontra cała Polska. Ale bieda wygląda z naszych lokalnych pensji
Analitycy zwracają uwagę na to, że sklepy podnosiły ceny, by pod koniec miesiąca lub na początku lutego zacząć je obniżać. W opinii Karola Kamińskiego, współautora raportu, w ten sposób branża prawdopodobnie zabezpieczyła swoje interesy tuż przed wprowadzeniem zerowego VAT-u na żywność. - Gdyby nie to, wzrosty mogłyby być nieco mniej odczuwalne – mówi Rykaczewsk i dodaje, że producenci i sprzedawcy realnie nie mieli z czego ciąć cen, bo sami doświadczali sporych podwyżek przez inflację, w tym rosnące koszty produkcji i transportu.
- W wielu kwestiach znaczenie miały też czynniki globalne. Tak było w przypadku produktów tłuszczowych. W styczniu zdrożały o 58,7 proc. rok do roku i tym samym znalazły się na pierwszym miejscu w rankingu kategorii, które najmocniej podrożały w relacji rocznej. W tej grupie największy skok odnotował olej – aż o 73,5 proc. Do tego ceny masła poszły w górę o 41,4 proc. a margaryny do pieczenia – o 30 proc.
– Wśród produktów sektora rolno-spożywczego oleje podrożały najmocniej. Przyczyną tego jest deficytowa podaż na rynku oleju rzepakowego oraz palmowego. Susze w Ameryce Południowej przekładają się na podwyżki cen soi i oleju sojowego. Te efekty wzmacnia drożejąca ropa. W przypadku masła mamy do czynienia ze spadkiem produkcji, który wynika ze zmniejszenia dostaw mleka u głównych eksporterów produktów mleczarskich na świecie – wyjaśnia Mariusz Dziwulski, ekspert do spraw analiz sektora rolno-spożywczego w PKO BP.
Według raportu, drugie miejsce w zestawieniu mają tzw. inne artykuły – 47,6 proc. W tej kategorii widoczne są przede wszystkim podwyżki cen karmy dla psów i kotów – odpowiednio o 58,1 proc. i 41,3 proc. Jak podkreśla Karol Kamiński, w przypadku tych produktów istotne znaczenie miał wzrost cen wyrobów mięsnych, stanowiących podstawę żywności dla zwierząt. I dodaje, że w rankingu kategorii, które najmocniej zdrożały w styczniu br. w relacji rocznej, właśnie mięso zajmuje trzecie miejsce z wynikiem 23, proc. Wołowe poszło w górę aż o 34,7 proc. a drobiowe – o 28,6 proc.. Nieznacznie wzrosła tylko cena wieprzowiny, bo o 0,4 proc.
Czytaj też Dają po 20 tysięcy na ekologiczne ogrzewanie domu. Jak się dobrać do tej kasy?
– Rynek wieprzowiny znajduje się w kryzysie, który objawia się niskimi cenami trzody chlewnej. Jego przyczyną jest nadpodaż w Unii Europejskiej. Wpływa na nią spadek eksportu mięsa do Chin przy relatywnie niewielkim zmniejszeniu produkcji w UE. Odwrotna sytuacja ma miejsce na rynku wołowiny i drobiu. Ograniczona podaż mięsa drobiowego ma związek z niską opłacalnością produkcji oraz negatywnymi efektami grypy ptaków – tłumaczy Mariusz Dziwulski.
Na czwartym miejscu cenowym rankingu rankingu znajduje się nabiał – ze wzrostem 23 proc.. W tej kategorii szczególnie podrożał ser żółty – o 34,7 proc. Do tego cztery inne produkty odnotowały podwyżki od 13,2 proc. do 18,4 proc.. Natomiast jogurt potaniał o 10,8 proc.
– Stabilna produkcja surowego mleka w UE, przy wysokim popycie, wspiera ceny produktów mlecznych. W styczniu w zakładach mleczarskich masło konfekcjonowane kosztowało średnio o 52 proc. więcej niż przed rokiem – zaznacza Grzegorz Rykaczewski.
Dalej w rankingu są warzywa i owoce, które zdrożały po 13,6 proc.. Ceny kapusty skoczyły aż o 61,1 proc., cebuli – o 32,4 proc., a marchwi – o 25,1 proc. Z kolei ziemniaki potaniały o 7,5 proc. Podrożały mandarynki – o 44,3 proc., winogrona – o 19,7 proc., a także pomarańcze – o 12,4 proc.. Natomiast jabłka staniały o 25,6 proc..
– Rolnicy sygnalizowali, że okres wegetacji roślin był opóźniony o ok. 2-3 tygodnie, co w znacznym stopniu przełożyło się na cykl produkcyjny. Jednak, moim zdaniem, na podwyżki finalnie przełożyło się większe zainteresowanie krajowymi produktami, szczególnie tymi świeżymi – komentuje Karol Kamiński.
Czytaj też Można tylko łapać się za głowę, kląć i płacić. Ile podrożał węgiel, ile drewno?
Mniejsze wzrosty odnotowały takie kategorie, jak pieczywo – o 11,4 proc., dodatki spożywcze – o 10,5 proc., produkty sypkie – o 8,4 proc., napoje – o 7,8 proc., chemia gospodarcza – o 4,7 proc., a także używki – 4,1 proc.. Ale autorzy raportu ostrzegają, że w kolejnych miesiącach ww. grupy towarów mogą odnotować kolejne podwyżki. I wówczas konsumenci jeszcze mocniej odczują różnice cenowe.