Da się zatrzymać gigantyczne podwyżki za gaz w sądeckich blokach? Jest sposób
Czytaj też Podwyżkowy szok sądeckich przedsiębiorców. Nakręca się cenowo-płacowa spirala
Maciej Nagłoski jest mieszkańcem budynku wspólnotowego przy ul. Zygmunta Augusta Limanowej. Informacjami o gigantycznej podwyżce rachunków za gaz jest przerażony. - Do tej pory za ogrzewanie mieszkania płaciłem w granicach 200 złotych miesięcznie – mówił w rozmowie z „Sądeczaninem”. - To jeszcze dało się jakoś przełknąć. Teraz spodziewamy się podniesienia kosztów do około tysiąca złotych. Mówię to na podstawie wyliczeń, które pojawiają się w mediach.
- To skandal – dodaje. - Nikt nie będzie w stanie tego zapłacić. Taka podwyżka zrujnuje ludziom domowe budżety – łapie się za głowę. Czy rzeczywiście, tych, którzy mają lokum w spółdzielniach i wspólnotach czeka ruina?
Po tym, jak gruchnęła wieść, że mieszkańcy niektórych wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych otrzymują informacje o kilkusetprocentowych podwyżkach, choć Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził na ten rok taryfy wyższe o nieco ponad 50 procent, wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował we wtorek w TVP Info, że rząd przygotował rozwiązanie ustawowe tek kwestii. - Spółdzielnie i wspólnoty zostaną co do zasady uznane za zbiory lokali mieszkalnych i w związku z tym automatycznie będą objęte taryfami na gaz. Obowiązek zgłaszania w celu wyłączenia spod taryfy będzie dotyczył lokali użytkowych, sklepów itp. - cytuje wypowiedź ministra money.pl.
W ocenie Sasina, takie ustawowe rozwiązanie powinno zostać przyjęte na następnym posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu. Przepisy mają obowiązywać wstecz, od początku stycznia. - To spowoduje, że Polacy będą bezpieczni, a skala podwyżek cen gazu będzie daleka od rynkowej. Będzie na poziomie 50 proc., tak jak dla wszystkich gospodarstw domowych – zaznaczył wicepremier.
Sasin przypomniał, że część gospodarstw domowych rozlicza się za gaz nie bezpośrednio, ale za pośrednictwem spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych. - Drastyczne, kilkusetprocentowe podwyżki cen gazu dla niektórych gospodarstw to efekt zaniedbania sprawy przez wspólnoty czy spółdzielnie, bo odpowiednie rozwiązania prawne istnieją – czytamy wypowiedź Sasina na łamach miney.pl. Jak to załatwić od ręki? Rzecznik rządu Piotr Miller tłumaczył w Polskim Radiu, że każdy, kto indywidualnie realizuje potrzeby związane z energią, jest objęty ochroną konsumencką. Należy szybko zmienić taryfę, z której korzysta dana wspólna mieszkaniowa na taryfę indywidualną, wtedy te ceny będą diametralnie niższe. To wymaga zmiany umowy, której każdy może dokonać w tej chwili.
Przypomnijmy, że w grudniu prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził taryfę PGNiG Obrót Detaliczny dla gospodarstw domowych.
Tak zwani kuchenkowicze czyli używający gazu jedynie do przygotowywania posiłków, zapłacą więcej o 41 proc. czyli średnio o 9 zł netto miesięcznie. Ci, którzy gazem ogrzewają wodę zapłacą więcej o 54 , czyli 56 zł miesięcznie. Za ogrzewanie domu gazem trzeba zapłacić więcej o 58 proc. co przełoży się na podwyżkę rzędu 174 zł miesięcznie.
Trzeba zaznaczyć, że większość gospodarstw domowych, jeśli już wykorzystuje gaz jako nośnik energii, wykorzystuje go zarówno do ogrzewania domu, jak i w kuchni. Cena rachunku za gaz wzrośnie zatem znacząco, zwłaszcza że trwa sezon grzewczy. ([email protected]) fot. jm Czytaj też Są już podatki po nowemu. Liczymy, ile pieniędzy zostanie nam w kieszeniach