Kurów: Odbudują drogę? Po wielkich obietnicach rozmowy ucichły
Przedstawiciele Wojewódzkiego Zarządu Dróg mieli spotkać się z samorządowcami z Gródka nad Dunajcem i Chełmca, by przedstawić projekt odbudowy drogi w Kurowie. – Po wszystkich obietnicach na razie nie ma śladu. Powoli tracimy nadzieję na szybkie rozwiązanie tego problemu – mówi Józef Tobiasz, wójt Gródka nad Dunajcem.
Prace na uszkodzonej w 201 0r. drodze wojewódzkiej miały rozpocząć się w tym roku. Zielone światło dało rozstrzygnięcie Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego uchylające decyzję wojewody małopolskiego o konieczności prowadzenia inwestycji w trybie pozwolenia budowlanego. W październiku Grażyna Krok, dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Dróg informowała, że inwestycja została przekazana wykonawcy. Do obiecanego wówczas samorządowcom i mieszkańcom spotkania jeszcze nie doszło.
– Padły obietnice, że zostanie nam zaprezentowany projekt odbudowy drogi. Na razie wciąż nie wiemy na czym stoimy. Tracimy powoli nadzieję. Liczyliśmy na konkretne działania, a wciąż trwają debaty wokół sprawy. Skarg przedsiębiorców i mieszkańców nie ma końca. Jesteśmy bezradni - mówi Józef Tobiasz, wójt Gródka nad Dunajcem.
Wójt gminy Chełmiec deklaracje urzędników z Wojewódzkiego Zarządu Dróg ocenia jednoznacznie.
– To kolejna ściema. Nie wierzę w ani jedno słowo urzędników. To kolejne obietnice na przeczekanie, żeby uspokoić mieszkańców – kwituje Bernard Stawiarski.
Na obudowę drogi w Kurowie mieszkańcy gmin Gródek nad Dunajcem i Chełmiec czekają od dwóch lat. Gdy odcinek drogi wojewódzkiej został przerwany wójt gminy Chełmiec Bernard Stawiarski wziął sprawę w swoje ręce i w trzy dni odbudował drogę. Trasa miała służyć jako przejazd techniczny pod tymczasową administracją Stawiarskiego. Zakaz okazał się fikcyjny, bo z trasy korzystają nawet wielotonowe samochody ciężarowe. Poszkodowani natomiast są mieszkańcy gminy, którzy muszą korzystać ze środków komunikacji zbiorowej i jeździć objazdami. Wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny temat odbudowy drogi ugrzązł na sporze administracyjnym. Choć urzędnicy z Wojewódzkiego Zarządu Dróg twierdzą, że wystarczy zgłoszenie, by rozpocząć inwestycje. Wciąż innego zdania jest wojewoda małopolski Jerzy Miller.
- Były dwie decyzje Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w tej sprawie. Jedna została oddalona ze względów formalnych. Obowiązuje wciąż pierwsza, która nakazuje prowadzić inwestycję w trybie uzyskania pozwolenia budowlanego - mówi Monika Frenkiel, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego.
ED
Fot. ED