Nie uciekniesz od podatku na Allegro czy OLX. Od 1 maja fiskus bierze się za zarabiających w internecie

Działalności gospodarczej, owszem, nawet dla bardzo częstych transakcja kupna i sprzedaży na Allegro czy OLX rejestrować nie trzeba. Podatki jednak trzeba płacić - choć i w tym przypadku, dodajmy to od razu: nie za każdą sprzedaż. Jednak gdy przepisy PIT czy VAT wymagają zapłaty lub przynajmniej formalnego zgłoszenia chęci korzystania ze zwolnienia, dokonać tego trzeba. W innym przypadku będę kłopoty.

Handel na Allegro: kiedy fiskus będzie nas ścigał

Polska, podobnie jak inne kraje musi wdrożyć unijną dyrektywę DAC 7. Jej celem jest ukrócenie szarej strefy w handlu internetowym. Dziś można nawet prowadzić sklep internetowy o całkiem pokaźnych obrotach i unikać rejestrowania działalności gospodarczej oraz płacenia ZUS i podatków. W Polsce nową ustawę wdrażającą tę dyrektywę przygotowuje Ministerstwo Finansów – jest to nowelizacja ustawy o wymianie informacji podatkowych z innymi państwami.

Od 1 maja br., platformy takie jak Allegro, OLX, Otomoto i im podobne, które umożliwiają handel firmom i osobom prywatnym będą musiały przekazywać fiskusowi informacje o tych transakcjach. Dzięki temu skarbówka będzie mogła sprawdzić czy uzyskiwane tam obroty są opodatkowane zgodnie z prawem lub ich wysokość podawana w rozliczeniach z fiskusem nie jest zaniżana.

Na szczęście platformy internetowe nie muszą informować skarbówki o wszystkich transakcjach. Jeśli więc ktoś sprzedaje okazjonalnie niepotrzebne sukienki czy dziecięce ubranka, może spać spokojnie. Nowe prawo nie wprowadza nowych podatków – ma jedynie na celu umożliwić fiskusowi kontrolę czy przeprowadzane tu transakcje są opodatkowane – podatkiem dochodowym, akcyzą, VAT – według ogólnie obowiązujących przepisów. Także w tzw. handlu transgranicznym – czyli obejmującym sprzedaż do innych krajów – w tym celu służby skarbowe ze wszystkich państw, które przystąpiły do tej umowy będą wymieniały się informacjami.

Zgodnie z przepisami znowelizowanej ustawy dotyczy to tylko przypadków gdy transakcja ma wartość co najmniej 2 tys. euro lub w ciągu roku jedna osoba dokonuje więcej niż 30 takich transakcji.

Teraz fiskus się dowie, że wynajmujesz mieszkanie albo nawet pokój turystom

Omijanie przepisów podatkowych i naruszanie zasad konkurencji (np. w stosunku do hoteli) dotyczy także umów najmu zawieranych online, w tym usług zbliżonych do hoteli i pensjonatów – tzw. najmu krótkoterminowego. Umożliwiają to platformy takie jak np. Booking. One też będą składały fiskusowi raporty o takich transakcjach online na podobnych zasadach.

Przy okazji warto wspomnieć, że już teraz, od marca osoby wynajmujące mieszkania na zasadzie najmu okazjonalnego muszą mieć świadomość, że są pod pełną kontrolą skarbówki. Wszedł bowiem w życie przepis, który nakazuje notariuszom informowanie urzędów skarbowych o takich umowach.

Wynajmujący udają się z umowami najmu okazjonalnego wraz z najemcami do notariusza ponieważ wpisanie do umowy klauzuli o poddaniu się egzekucji oraz potwierdzenia zgody na przeniesienie pod wskazany adres wymaga takiej formy prawnej. Klauzula jest popularnym zabezpieczeniem na okoliczność niepłacenia czynszu w terminie lub naruszania umowy najmu w inny rażący sposób.

Teraz notariusz ma obowiązek dokonywania oceny, czy czynność objęta aktem notarialnym może spowodować powstanie zobowiązania podatkowego; jeśli tak musi o tym powiadamiać urząd skarbowy – w przypadku umowy najmu okazjonalnego przekazuje fiskusowi także kopię umowy. ([email protected]) fot.pixabay  © Materiał chroniony prawem autorskim