Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 1 maja. Imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony
19/10/2012 - 06:22

Niepełnosprawni pracownicy stają się nieopłacalni dla firm

Status zakładu pracy chronionej do niedawna dawał firmie wizerunek zakładu dbającego o niepełnosprawnych i wrażliwego na społeczne potrzeby, a samym niepełnosprawnym zapewniał pracę. Teraz większość sądeckich przedsiębiorców chce z tego statusu zrezygnować. - Rząd obcina dofinansowanie, a za grosze nie warto brać na siebie takiej odpowiedzialności, lepiej już zatrudniać zdrowych - przyznają.
Firmy, które zatrudniają niepełnosprawnych do tej pory mogły liczyć na dofinansowanie miejsc pracy dla tych osób. Dzięki temu mogły prowadzić działalność biznesową, a jednocześnie pomagać osobom niepełnosprawnym, w tym także bezrobotnym i wykluczonym.
Kryzys, który dosięgnął wiele sądeckich przedsiębiorstw i niewystarczające dofinansowanie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) spowodowało, że rynek pracy dla niepełnosprawnych jest coraz bardziej bezlitosny: małe spółdzielnie aby przetrwać, muszą ciąć koszty.
Przedsiębiorcy tworząc miejsca pracy dla niepełnosprawnych muszą więcej dołożyć z własnej kieszeni, więc wielu z nich coraz częściej likwiduje zakłady pracy chronionej, a nowe praktycznie nie powstają. To powoduje, że osoby ze znaczącymi lub specyficznymi upośledzeniami, głównie chorzy psychicznie i upośledzeni umysłowo, a także epileptycy, zasilą wkrótce bardzo liczną, bo liczącą 2,79 mln osób rzeszę niepełnosprawnych, którzy są bierni zawodowo.
Równolegle z przepisami, które spowodowały obcięcie dotacji do miejsc pracy w życie weszły też nowe, bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące zakładów pracy chronionej.
W zakładach musi być zatrudnionych już nie 40 proc., jak dotąd, ale co najmniej 50 proc. niepełnosprawnych pracowników w stosunku do ogółu zatrudnionych. Wśród nich aż 20 proc. musi mieć potwierdzony znaczny lub umiarkowany stopień niepełnosprawności. Ewentualnie 30 proc. muszą stanowić osoby niewidome, psychicznie chore lub upośledzone umysłowo.

W Nowym Sączu jeszcze niedawno zakładów pracy chronionej było ponad 20.
Jarosław Gliński, pośrednik pracy z Sądeckiego Urzędu Pracy informuje, że w mieście i okolicach funkcjonuje ich już tylko kilka. - Zakłady te dość regularnie współpracują z naszym urzędem w przypadku poszukiwania pracowników – dodaje. Zapytany o aktualne oferty pracy dla osób posiadających orzeczenie o stopniu niepełnosprawności wymienia oferty dla praczek, prasowaczek i ślusarzy.
Wkrótce tych ofert może zabraknąć, bo przedsiębiorcy zniechęcili się do tej formy zatrudniania.
- Żeby przyjąć do pracy niepełnosprawnego trzeba spełnić szereg formalności a przyjęcie takiej osoby obwarowane jest wieloma przepisami. Trzeba np. zapewnić opiekę lekarza, wysłać go na rehabilitację – mówi właścicielka jednej z sądeckich pralni (nazwisko do wiadomości redakcji) o statusie zakładu pracy chronionej. - Specyfika naszej firmy powoduje, że powinny tu pracować osoby tylko o ograniczonym stopniu niepełnosprawności, tymczasem żeby utrzymać status zakładu pracy chronionej po zmianie musielibyśmy zatrudniać np.ludzi z epilepsją, pierwszą lub drugą grupą inwalidzką. Wychodzi na to, że koszt zatrudniania jednej niepełnosprawnej osoby jest równy kosztom zatrudnienia dwóch zdrowych pracowników - dodaje.

Niekorzystne zmiany na rynku to efekt poprzednich nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, które m.in. podniosły wymagane wskaźniki zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Od stycznia dopłaty do wynagrodzeń dla dwóch grup osób niepełnosprawnych są systematycznie obniżane.
Produkująca meble Firma Bugajski z Wielogłów zatrudnia 50 niepełnosprawnych. Jej też status zakładu pracy chronionej zaczyna ciążyć.
- Sytuacja jest katastrofalna. PFRON w ostatnich latach zredukował dofinansowania do punktu, w którym to się przestaje opłacać. Praktycznie co pół roku przepisy o zatrudnianiu niepełnosprawnych się zmienają i to na gorsze. Niewykluczone, że od stycznia zrezygnujemy z tego statusu. Problemów z finansowaniem tych miejsc pracy jest coraz więcej a wymagania, która są nam się stawia coraz większe – przyznaje Ewa Ziemionek, dyrektor finansowy tej firmy.

Wkrótce dojdzie do kolejnej zmiany przepisów. Wcześniej osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności dostawały dopłatę 60 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, a od 1 stycznia 2013 roku będą dostawały 40 proc. Obniżanie dopłat odbywa się stopniowo: pierwsza obniżka do 50 proc. była w styczniu, druga – do 45 proc. – 1 lipca. Podobne zasady obowiązują w przypadku pracowników z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Dopłaty zostaną docelowo obcięte ze 115 proc. do 100 proc. minimalnej płacy

Od lat dziewięćdziesiątych zlikwidowano w Polsce aż 6 tys. spółdzielni. Zatrudnienie w nich zmniejszyło się z ponad 2 mln do 450 tys. W ciągu ubiegłego roku liczba pracowników niepełnosprawnych, na których pracodawcy pobierali dofinansowanie zmalała o 27 915 osób. W tym samym okresie spadła też o 6 384 liczba pracowników niepełnosprawnych zatrudnionych na otwartym rynku pracy. To spadek aż o 9,3 proc.

BOS
Fot: arch, KB
źródło: własne, SUP
 






Dziękujemy za przesłanie błędu