Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 16 maja. Imieniny: Andrzeja, Jędrzeja, Małgorzaty
18/07/2012 - 06:36

Nowy Sącz: Echa upadku biura podróży Sky Club

15 tys. zł straciła sądeczanka, która kupiła dwutygodniowy wyjazd do Grecji dla swojej rodziny. Kolejnym osobom przepadły zaliczki, jakie wpłaciły na wyjazdy do Hiszpanii i Egiptu. Upadek biura podróży Sky Club także ma swoje sądeckie echa.
 Sądeckie biura podróży zazwyczaj pośredniczą w sprzedaży wyjazdów większych tour operatorów. W ostatnim czasie upadły trzy biura podróży. Najbardziej spektakularny był upadek Sky Clubu, biura, które wchłonęło wcześniej bankrutującą Triadę – giganta na polskim rynku wycieczek zagranicznych. Dwa pozostałe – Alba Tour i Africano Travel nie były popularne w naszych okolicach.

15 tys. straciła sądeczanka, która kupiła dwutygodniowe wakacje w Grecji dla swojej rodziny. Wyjazd ze Sky Clubem nabyła za pośrednictwem biura Neckermann w Galerii Sandecja.
- Mieliśmy takie trzy osoby. Tylko jedna klientka straciła całość pieniędzy. W przypadku dwóch rezerwacji przepadły zaliczki - mówi Elżbieta Zembala, specjalista ds. sprzedaży biura Neckermann - Była jeszcze jedna rezerwację na Grecję, zrobiona w niedzielę, przed wtorkiem, kiedy padło biuro. Pieniądze jeszcze nie poszły.
Po upadku Sky Clubu osoby, które zapłaciły za wakacyjny wyjazd, a nie pojechały mogą dochodzić swoich praw. Składają w tym celu wnioski w urzędzie marszałkowskim. Wiadomo jednak, że pieniędzy z polisy tour operatora nie wystarczy na pokrycie roszczeń z całej Polski. Ubezpieczenie Sky Clubu zamiast na 70 mln zł opiewała, jak się okazało, jedynie na 25 mln zł.
- Klienci są dosyć wyrozumiali, wiedzą jaka jest sytuacja. To nie my bezpośrednio zawiniliśmy, tylko Sky Club – mówi Zembala z sądeckiego Neckermanna.

Ci, którzy stracili pieniądze na Sky Clubie, a stać ich zainwestowanie w kolejną wyprawę rozglądają się za innymi ofertami. Klientka, która wykupiła wakacje na Kubie ze Sky Clubem, po upadku biura kupiła w Maximie dużo tańsze wakacje w Grecji. Inni decydują się na Chorwację lub Egipt.
- Klienci pytają czy biuro nie upadnie, ale nie zauważyliśmy, żeby było mniejsze zainteresowanie. Wręcz przeciwnie, ludzie, którzy kupili wcześniej wczasy ze Sky`a, mieli wylecieć 20 lipca, przychodzą do nas i jednak chcą gdzieś lecieć. Wykupują inne wczasy – mówi Beata Jurczak, doradca klienta biura Maxim przy ul. Sobieskiego. – My akurat nie mieliśmy żadnych sprzedaży ze Sky`a, tak samo jak z tych dwóch innych biur. Kupili je gdzieś w Nowym Sączu. Nie wylecieli, mają poplanowane urlopy i szukają innych możliwości, żeby jednak polecieć.
Jurczak mówi, że przestali sprzedawać wycieczki Sky Clubu, kiedy połączył się z Triadą, aby zapewnić jej ubezpieczenie.
- To był pierwszy sygnał, że Triada może zbankrutować. A Sky ją wykupuje i to było dla nas podejrzane – opowiada. - Staramy się sprzedawać wycieczki takich biur, z którymi utrzymujemy stałe kontakty, co do których mamy gwarancje, że wszystko jest ok, nie mają długów, a jeśli są to na kwoty minimalne.
Fachowcy radzą sprawdzać biura podróży w Krajowym Rejestrze Długów. Wiąże się to z kilkunastozłotową opłatą, ale to niewiele w przypadku kupna wycieczki za kilka tysięcy złotych.

Jak zatem wybierać tour operatora?
- Z rezerwą podchodzić do niebywałych okazji cenowych – podpowiada Marta Maludy specjalista ds. obsługi klienta z biura Wactur przy ul. Długosza.
- Jeżeli biuro, jak Triada, ma w ofercie hotele czterogwiazdkowe za 1200 zł to klientowi powinien się włączyć sygnał, że takie pieniądze to nierealnie niska kwota. Sky Club i Triada miały takie ceny.
Wactur też odnotowuje wzrost zainteresowania klientów podróżami.
- Nie ma już praktycznie ofert last minute. Ludzie, którzy wykupili wycieczki w Sky Clubie i zostali oszukani, przechodzą do innych biur podróży. Biura podwyższają nawet ceny, a oferta i tak schodzi – relacjonuje Maludy.

Część specjalistów z branży podróżniczej twierdzi, że upadek Sky Clubu był do przewidzenia. Według nich w środowisku mówiło się o tym już na początku roku. To rzuca nienajlepsze światło na agentów, którzy słysząc o kłopotach biur, sprzedawali ich wyjazdy klientom
- Te upadki były do przewidzenia. Było wiadomo, że Sky Club padnie, bo to jest nie do pomyślenia, żeby małe biuro dało ubezpieczenie takiemu molochowi jak Triada – konstatuje Halina Bąk z biura Relax przy ul. Franciszkańskiej. – Poza tym już od miesiąca nie płacili w hotelach. Były informacje, że w Hiszpanii ludzie czekają na zakwaterowanie, oni się tłumaczyli, że zmienili agenta, że nie mogą się porozumieć. Były sygnały.
Relax też miał w ofercie Sky`a, ale od stycznia go nie sprzedawał.
- Jeździmy na spotkania branżowe. Większe biura wiedziały co się dzieje – mówi Bąk. - Sama ostrzegałam klientów, potem przyszli dziękować. Klienta mówiła, że koleżanka w innym biurze poleciła im bardzo dobrą ofertę ze Sky`a. „To jest koleżanka?!„ – powiedziałam. – „Nie uważam, żeby dobra koleżanka poleciła Pani taką wycieczkę”. To miał być Egipt. Klientka kupiła jednak u nas wycieczkę. Potem przyszła i mówi: „Ale Pani miała nosa”. To nie był nos. Takie wieści już chodziły na Facebooku, żeby uważać.
Halina Bąk uważa, że ustawa o turystyce powinna zostać dopracowana. Agenci, sprzedający wycieczki dużych biur, muszą wpłacić tour operatorowi pieniądze zanim wyślą klientów. A tour operatorzy, tacy jak Sky Club, rozliczają się z przewoźnikami i hotelarzami, cyklicznie, po czasie. Dlatego zdarzają się, sytuacje, że urlopowicze docierają na miejsce zagranicznych wakacji, a tam okazuje się, że nie mają opłaconego hotelu.

Anna Pawłowska
Fot. BW






Dziękujemy za przesłanie błędu