Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 28 kwietnia. Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa
04/05/2023 - 08:20

Praca za granicą znów na topie. Rekordowe zainteresowanie ofertami wymusza coraz gorsza sytuacja finansowa rodzin?

Polacy ruszają za granicę w poszukiwaniu dodatkowych zarobków. Obecnie największym zainteresowaniem cieszy się kierunek niemiecki i praca sezonowa w tamtejszym rolnictwie. Najpierw zbiór szparagów, który potrwa do czerwca, później podobne prace na plantacjach truskawek i kolejne. Jak twierdzą ci, którzy podejmują takie zajęcie dodatkowe, często biorąc urlop u polskiego pracodawcy, po odliczeniu kosztów podróży, pobytu i wyżywienia można po miesiącu przywieźć do Polski i dodatkowo zasilić domowy budżet kwotą 2 000 – 2 200 euro.

Jak poinformował portal OLX, w pierwszych trzech miesiącach 2023 roku zarejestrowano ponad 700 tys. aplikacji z ofertami podjęcia pracy poza granicami Polski, co oznacza niemal dwa razy więcej (wzrost o 90 procent) niż w tym samym okresie 2022 roku.

Praca na miesiąc: ile można zarobić i przywieźć do Polski

Eksperci uważają, że to efekt tego, iż wciąż wysoka inflacja wyzerowała oszczędności Polaków i teraz, by drastycznie nie obniżać poziomu życia albo nie popaść w spiralę długów, szybko trzeba znaleźć dodatkowe źródło dochodów.


Potwierdza to też fakt zwiększonego zainteresowania pracami w rolnictwie w Niemczech gdzie zaczyna się zbiór szparagów czy truskawek – praca ciężka, ale wielu Polaków praktykowało ją już w przeszłości i teraz wracają do niej licząc, że podobnie jak kiedyś za miesiąc pracy – często w ramach urlopu wypoczynkowego wziętego w Polsce – dorzucą do domowego budżetu kwotę 9-10 tys. złotych.

Jaka praca za granicą: ile płacą za zbiór szparagów

Skokowy, 15-40-procentowy zrost zainteresowania pracą za granicą odnotowały także agencje pośredniczące w takich przedsięwzięciach. Tu zainteresowanie dotyczy zarówno pracy sezonowej, na krótki termin, jak i długich kontraktów.


Jednak o pracę za granicą, poza sezonową w rolnictwie, nie jest łatwo. Agencje odnotowują też 15-procentowy spadek ofert. To efekt spowolnienia gospodarczego, które dotknęło gospodarki wszystkich niemal krajów w Europie.


Zarówno do prac sezonowych jak i na dłuższe zatrudnienie Polacy najchętniej wciąż wybierają Niemcy oraz Holandię. W przypadku prac sezonowych to odnowienie po części tradycyjnych kierunków, dostępnych każdemu – od studentów po pracowników biurowych. Prace w rolnictwie czy ogrodnictwie nie wymagają dodatkowych kwalifikacji, a średni zarobek za godzinę jest dwa razy wyższy niż w Polsce: 12 euro w Niemczech, nieco więcej, choć na porównywalnym poziomie, w Holandii.


Mieszkańcy Małopolski i Podhala ponadto chętnie wyjeżdżają do pracy w Austrii.


W innych regionach Polski wciąż wiele osób poszukuje pracy w Norwegii – tam zarobki są wyższe, ale i koszty utrzymania należą do rekordowych w Europie.


Ci, którzy wracają do prac na plantacjach mają świadomość, że zarobek nie jest łatwy, ale opłacony pracą ciężką, często wyczerpującą. Nowicjusze mają z tym kłopot, bo nie wystarcza im wyobraźni. Na dodatek nieuczciwi pośrednicy w zwiększonym popycie przy ograniczonej podaży ofert pracy dostrzegli okazję na oszukiwanie naiwnych. 


Eksperci jednak są niemal zgodni: rosnące długi, wyczerpujące się oszczędności, drożyzna i wysoki kurs euro sprawiają, że w najbliższym czasie proces migracji zarobkowych z Polski będzie się nasilał. ([email protected]) fot.pixabay  © Materiał chroniony prawem autorskim







Dziękujemy za przesłanie błędu