Przełom w sprawie „Sądeczanki”? Ogłoszą ostateczny przebieg ekspresówki do Brzeska. Czy jest szansa na tunel pod Justem?
Takie deklaracje padły z ust limanowskiego posła Wiesława Janczyka, wiceministra finansów, który poinformował, że jest po rozmowach z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad
- Otrzymałem zapewnienie, że w ciągu najbliższych tygodni zostanie wybrany ostateczny i nieodwołalny wariant drogi. Terminy uzgodnień przebiegu trasy już minęły. Nie można w nieskończoność debatować i mnożyć konfliktów. Trzeba w końcu rozpocząć procedurę projektowania i przystąpić do formalności związanych z wykupem terenu pod inwestycję.
Czytaj też Mnożą się warianty wariantów i mnożą się protesty. Maleją szansę na rozpoczęcie budowy „Sądeczanki”
Jak dodaje Janczyk, przy wyborze przebiegu trasy (w czym mają uczestniczyć lokalni parlamentarzyści i władze Małopolski) Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uwzględni optymalne warunki komunikacyjne, logistyczne, finansowe jak i tak zwany czynnik społeczny.
Czy wiadomo już, który z wariantów jest faworytem? - pytamy Wiesława Janczyka.
- Tego nie wiem. Chodzi o to, żeby droga przebiegała najkrótszą trasą z Nowego Sącza i w naturalny sposób łączyła komunikację ciągu drogi powiatowej, na dalszym odcinku w kierunku Limanowej i połączenia z drogą Krajową nr 28. Po pracach w komisji finansów, w budżecie centralnym została przyjęta poprawka, w której zagwarantowano 5 mln złotych na opracowanie dokumentacji przebiegu obwodnicy Piwnicznej. Chodzi o to, żeby ciąg komunikacyjny, od Brzeska przez Nowy Sącz, do przejścia granicznego Mniszku, mógł być drożny.
Czytaj też: Tak może wyglądać nasza wymarzona i wytęskniona "Sądeczanka". Zobacz wizualizacje różnych wariantów!
Sam Janczyk za optymalny uważa wariant zakładający drążenie tunelu pod Justem. - Dla powiatu nowosądeckiego to decyzja strategiczna, choć kosztowna, ale na podróży z Nowego Sącza do Brzeska zyskamy nawet do siedmiu minut - podkreśla wiceminister.
Jednak tunel pod Justem to inwestycja nie tylko kosztowna. Może okazać się bardzo trudna i pełna niemiłych niespodzianek. Mówiła o tym w rozmowie z Sądeczaninem Iwona Mikrut, rzeczniczka małopolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Na razie możemy tylko „gdybać”, ponieważ nie wiadomo jak długi byłby tunel, jaki będzie mieć przebieg. Nie wiadomo też, gdzie znajdowałby się jego wlot i wylot. Wiadomo tylko, że łatwo nie będzie, bo Just jest górą osuwiskową i badania geologiczne wykazały, że płaszczyzny osuwiskowe są na różnych głębokościach - kilku, kilkunastu i kilkudziesięciu metrów. To co prawda te same utwory geologiczne, co w przypadku tunelu na Zakopiance, mowa o fliszu karpackim, ale ułożenie warstw skał osadowych nie jest identyczne. Trzeba zatem wykonać cała serię wierceń, żeby wyrobić sobie pogląd na temat możliwości realizacji inwestycji - podkreślała Mikrut.
Czytaj też Wydrążą tunel pod Justem? Drogowcy nie mówią "nie"
Przypomnijmy, że ekspresówka z Nowego Sącza do Brzeska jest już zapisana w Programie Budowy Dróg i Autostrad. Wedle zapowiedzi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad budowa drogi łączącej Nowy Sącz z autostradą A4 rozpocznie się nie wcześniej, niż pod koniec 2023 roku. Już wiadomo, że będzie kosztować co najmniej 1,5 mld złotych.
[email protected] fot. Jm