Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 27 kwietnia. Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty
19/03/2024 - 16:15

Jerozolima - śladami Jezusa

Na książkę składa się zapis rozmów, które autorzy przeprowadzili w Jerozolimie w trakcie przygotowywania odcinków cyklu dokumentalnego Ostatnie dni Jezusa dla telewizji Polsat Rodzina.

Fragment wstępu


(...) Janek, choć tyle podróżował po świecie, w Jerozolimie jest po raz pierwszy. Chce odszukać miejsca, w których mógł przebywać Jezus Chrystus. Jak się okazuje, w znalezieniu dróg, którymi Jezus chodził, i kamieni, których dotykał, mogą mu pomóc najnowsze osiągnięcia nauki. Pomimo upływu dwóch tysięcy lat w Jerozolimie nadal są takie miejsca, czasami ukryte przed oczami przechodnia, a czasem tuż na wyciągnięcie ręki, ale nie każdy o nich wie.

Przewodnikiem Jana po współczesnej i starożytnej Jerozolimie jest Łukasz Popko. Zaspokaja głód wiedzy i ciekawość Jana; odpowiada na jego pytania, które tak naprawdę każdy z nas chciałby zadać – niekiedy wynikające z ludzkiej ciekawości, często z niewiedzy o tym, jak wyglądało życie na starożytnym Bliskim Wschodzie, a także inspirowane odwiedzinami historycznych miejsc – a które być może nie przychodzą nam do głowy w zaciszu naszych domów. Ojciec Łukasz, dominikanin historyk, pokazuje nam perspektywę naukowca i osoby wierzącej, a te dwa światy łączą się w jedno w zapisach rozmów, które oddajemy do rąk czytelnika. (...)

fragment rozdziału Symbolika pustyni

Łukasz Popko:Jesteśmy w połowie drogi między Jerozolimą a Jerychem. Widać stąd nawet Górę Oliwną i wieże, które się na niej znajdują. Charakterystyczne jest to, że właściwie zaraz za górą, powiedzmy, pół kilometra od niej, zaczyna się pustynia. 

Jan Mela: Pustynia właściwie rozciąga się wszędzie dookoła. Powiedz, dlaczego w Piśmie Świętym ma ona tak głębokie znaczenie? To miejsce, do którego udają się różne postaci, aby coś przeżyć, przemyśleć. Trochę takie miejsce wygnania. Jaka jest symbolika, na czym polega głębia pustyni? 

ŁP: Jesteśmy akurat w miejscu, gdzie w połowie drogi między Jerychem a Jerozolimą Bizantyjczycy wybudowali kościół na pamiątkę dobrego Samarytanina z jednej z przypowieści Jezusa (Łk 10). Jak pamiętasz, człowiek z przypowieści schodził z Jerozolimy – i na to rzeczywiście wskazuje ukształtowanie terenu – i został napadnięty przez zbójców. To dość dobrze pokazuje, czym jest pustynia. Jest niebezpiecznym miejscem.  Dobry Samarytanin to postać literacka, nie wiem, czy istniała, ale ciekawe, że tekst wspomina o tym, iż droga między Jerozolimą a Jerychem była niebezpieczna, że byli tu zbójcy, choć pustynia kojarzy nam się czasem z krainą romantycznych uniesień. To jest przede wszystkim miejsce przejścia, dosłownie i w przenośni, ponieważ dużo ludzi po prostu podróżuje przez pustynię. Miejsce próby, niebezpieczne, w  którym człowiek musi liczyć jeśli nie na pomoc Boga, to na pomoc człowieka. To także miejsce samotności czy spotkania z Bogiem. 

JM: Ale jest to też miejsce, które kojarzy nam się nieprzypadkowo z Janem Chrzcicielem. Co on miał wspólnego z pustynią? 

ŁP: Oczywiście, czytamy o tym, że Jan Chrzciciel udał się na pustynię i widzimy, że tutaj wcale nie jest o to tak trudno. Człowiek wychodzi z domu, przechodzi pięć kilometrów i już tam jest. To jest teren, jak już wspomniałem, przez który wielu podróżowało, więc nie ma się co dziwić, że wcale nie było tak trudno zgromadzić tutaj ludzi, którzy mogli słuchać kazań Jana Chrzciciela. Ważnym miejscem jest również Jordan, bo to jest miejsce przejścia, miejsce, przez które wchodzi się do Ziemi Obiecanej. 

W teologii Nowego i Starego Testamentu, kiedy ktoś mówi „pustynia”, to zaraz też myśli, zresztą słusznie, o czterdziestu latach, które spędził na niej Izrael. To znaczy zanim się wejdzie do Ziemi Obiecanej, trzeba przejść przez okres próby, przygotowania, nowych zaślubin, kiedy człowiek jest całkowicie zdany na Boga. Jan Chrzciciel w pewnym sensie zaprasza cały naród do tego, żeby z powrotem wyjść na pustynię, bo widzi potrzebę ponownego oczyszczenia, odbudowania tej relacji, która według niego była w głębokim kryzysie.  

JM: Prowadzisz mnie śladami Jezusa, a  tak naprawdę to właśnie na pustyni rozpoczęła się Jego misja. Jezus po chrzcie Janowym idzie na pustynię. Kuszenie na pustyni to jest ten moment. 

ŁP: To był okres przygotowawczy i to, że on trwa czterdzieści dni, oczywiście nawiązuje do Mojżesza i do narodu wybranego, który na pustyni spędził czterdzieści lat. Czterdzieści dni Jezusa na pustyni to nie tyle Jego misja do innych ludzi, ile Jego osobiste spotkanie z Bogiem, z Duchem Świętym. To jest Jego okres próby, samotności. Bez tego okresu próby trudno zaprosić innych do relacji, którą On sam w ten sposób intensywnie przeżywał. Jego misja zaczyna się od spotkania z Ojcem, z Bogiem, do którego innych będzie On zapraszał przez całe swoje życie. 

JM: Czasem nie zdajemy sobie do końca sprawy – czy może zapominamy – że misja Jezusa, Jego nauczanie trwało niespełna trzy lata, ale zaczęło się właśnie od pustyni.

ŁP: Te trzy lata wyliczają nam trzy Paschy, które wspomina Ewangelia według św. Jana. Być może to trwało dłużej, ale prawdopodobnie niewiele. Ten czas misji Jezusa był oczywiście ograniczony.  (...)

Ostatnie dni Jezusa, Jan Mela, Łukasz Popko OP, wydawnictwo W drodze, 







Dziękujemy za przesłanie błędu