Dobra książka: Katarzyna Grochola, "Zranić marionetkę" (2)
Aria Cavaradossiego – i pomyśleć, że tak lubił Pucciniego – jeżyła mu włosy.
Najczystsze dźwięki z najlepszego sprzętu. Dwa dni zajęło mu ustawianie kąta igły. Szlifowany diament na końcu, igła z diamentową główką jest najlepsza, ślizga się po rowku, a ciężarek dociska płytę winylową do talerza. Karbowane ramię, dwunastocalowe. Wytrymowanie kąta igły to zajęcie wyłącznie dla koneserów. A teraz ktoś dotyka jego gramofonu bezceremonialnie, bez należytej uważności, a on nawet nie wie, gdzie jest odłożona osłona, którą specjalnie zamawiał w Niemczech. Kamienna plinta pod gramofonem sprawiała, że sprzęt nie drżał pod wpływem dźwięków.
Za to on drżał, drżał jak osika, mimo że w pokoju nie było zimno.
– Nie chcesz się przyznać? – Głos był spokojny, ale nie do rozpoznania.
Kiwał głową jak zepsuta zabawka. Jak cholerne oldskulowe pieski, jamniczki czy pudelki, ustawiane niegdyś na tylnej półeczce samochodu, których mnożyło się w ostatnich czasach, w pogoni za tym, co było.
Tak, chce, powie wszystko, co wie, a nawet więcej.
Potrzebuje czasu, jeśli dostanie chociaż parę minut, to coś wymyśli, stanie się jakiś cud, potrafił być przekonujący. Wyjdzie cało z opresji, a to jest jakiś sen, to nie może się dziać naprawdę.
– Jeśli masz dobre intencje, to… Zrobimy małą próbę, dobrze?
Jezu, dzięki ci. Jest nadzieja. Chociażby odrobina. Tego się trzymać.
Tak, tak, kiwał głową zapamiętale, daj mi szansę, a udowodnię ci, że mam dobre, najlepsze, świetne intencje, i zaczniemy rozmawiać. Potem się okaże, że to tylko głupi dowcip, gra, zabawa.
– Odwiążę jedną rękę. Nie rób nic głupiego. Dam ci kartkę i długopis.
Tak, tak – przytakiwał bezgłośnie.
– Dostaniesz kartkę i długopis. Rozumiesz mnie?
Tak, tak, tak!
– A potem napiszesz, co ci podyktuję, dobrze?
Jezu przenajświętszy, może jak będzie mógł ruszyć chociaż jedną ręką, to się uwolni. Musi się uwolnić.
Tak, tak. Prawie uderzał brodą o klatkę piersiową.
Chce go tylko przestraszyć. Nie może mu nic zrobić. Chodzi tylko o to, żeby się bał. Potem odejdzie.
Katarzyna Grochola, „Zranić marionetkę”, Wydawnictwo Literackie 2019
Dziękujemy Wydawnictwu Literackiemu za udostępnienie cytowanych fragmentów