Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
28/09/2019 - 10:55

Dobra książka: Marcin S. Przybyła, "Przeszłość, pamięć i dziwne ruiny" (6)

Rozmaite eksperymenty pozwalają przyjąć, że była to mozolna praca – oczyszczenie jednego ara rzadkiego lasu przy użyciu kamiennej siekiery może zająć do trzech godzin, nawet przy omijaniu najgrubszych drzew.

Warto zastanowić się nad tym, czy nowi mieszkańcy Kotliny Łąckiej dotarli do niej całymi rodzinami? Pomocną w tym względzie sugestię mogą stanowić informacje o pierwszych europejskich kolonizacjach, których dokonywali Grecy w VIII i VII w. p.n.e. Wiemy, że czasem brały w nich udział osoby w różnym wieku i różnej płci. Niekiedy jednak kolonizacji podejmowały się grupy składające się z samych mężczyzn, którzy dopiero po ustabilizowaniu się przyczółka sprowadzali rodziny lub też raczej znajdowali sobie żony wśród miejscowej ludności.

(…). Niewykluczone, że podobny scenariusz mógł mieć miejsce podczas zakładania osady na Górze Zyndrama – z pewnością ułatwiłoby to przetrwanie osadników podczas pierwszych tygodni pobytu w nowym miejscu. Wyobraźmy sobie, jak mogły one wyglądać. Przed oczami przybyszów stało dzikie i nieznane otoczenie, z pagórkami i strumieniami czekającymi dopiero na nadanie im nazw. Dunajec, który zapewne już jakieś imię posiadał (jako że jest to duża rzeka i ważna oś komunikacyjna), rozlewał się szeroko w południowej partii doliny. Możemy przypuszczać, że było krótko po wiosennych roztopach, gdyż to właśnie jest okres najlepszy dla kolonizacji – część roku, w której zaczyna się sezon rolniczy. (…). Roślinność częściowo usuwana była z pomocą ognia (z oryginalnego poziomu gruntu, znajdującego się pod warstwami z czasów istnienia osady, pochodzi dużo zwęglonego drewna); drzewa i większe krzewy musiały jednak zostać wycięte.

Rozmaite eksperymenty pozwalają przyjąć, że była to mozolna praca – oczyszczenie jednego ara rzadkiego lasu przy użyciu kamiennej siekiery może zająć do trzech godzin, nawet przy omijaniu najgrubszych drzew. Oznacza to, iż dziesięć osób potrzebowało co najmniej czterech dni na wykarczowanie hektara terenu. Korzyści z tej pracy były jednak znaczne – pozbawiony roślinności i wypalony obszar mógł być jednorazowo użyty do tzw. żarowej uprawy zbóż, przynoszącej plony wyższe niż jakakolwiek inna technika pierwotnego rolnictwa. Z jednego hektara obsianego pszenicą można było po kilku miesiącach zebrać nawet pięć ton ziarna, co stanowiło rezultat bezkonkurencyjny w warunkach ówczesnej gospodarki, i wystarczało na cały rok jako podstawa diety dla kilkunastu osób.
Marcin S. Przybyła – laureatem nagrody im. Ks. Prof. Bolesława Kumora w kategorii "Książka o Sądecczyźnie"
Czas niewątpliwie naglił, gdyż od tego, czy uda się zdążyć z zasiewami, uzależnione było powodzenie całego przedsięwzięcia. Jak już była o tym mowa, nie wiadomo, czy w samym momencie dotarcia do Kotliny przybysze mogli liczyć na jakiekolwiek wsparcie ze strony miejscowej ludności, żyjącej w osiedlach zlokalizowanych około dzień drogi w dół Dunajca, a może również polującej w pobliskich lasach. (...).  Równie prawdopodobne będzie jednak przypuszczenie, że założyciele osady oglądali się niespokojnie przez ramię, oczekując w każdej chwili ataku mieszkańców lasu lub ludzi żyjących w odległych o kilkanaście kilometrów rolniczych ekumenach. Mógł to być jeden z powodów, dla których na miejsce zamieszkania przybysze wybrali trudno dostępne wzgórze, wznoszące się około pięćdziesiąt metrów ponad uprawną dolinę. Inny powód mogła stanowić chęć ucieczki od wilgotnej mgły, która w wiosenne i jesienne poranki długo zalega na dnie doliny, poniżej znacznie lepiej nasłonecznionego i przeschniętego szczytu Góry Zyndrama. (…)

Marcin S. Przybyła, „Przeszłość, pamięć i dziwne ruiny. Archeologiczne odkrycia na Górze Zyndrama w Maszkowicach”, Księgarnia Akademicka, Kraków 2018

W powyższych fragmentach nie uwzględniono przypisów
Dziękujemy Księgarni Akademickiej za udostępnienie wybranych fragmentów

Marcin S. Przybyła – laureatem nagrody im. Ks. Prof. Bolesława Kumora w kategorii "Książka o Sądecczyźnie". 







Dziękujemy za przesłanie błędu