Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 28 kwietnia. Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa
14/07/2023 - 13:10

Jak spotkanie z historią, to tylko w Starym Sączu

Sądecczyzna to ma szczęście. Nie dość, że są tu uznani badacze jej historii, to jeszcze wielu tych, którzy wynikami ich pracy bardzo się interesuje. Najlepszy dowód mieliśmy w Starym Sączu. W czwartek wieczorem, w bibliotece im. Wiktora Bazielicha nie brakło jednych ni drugich.


Co sprawiło, że ponad godzinę słuchaliśmy o dawnych dziejach? Przede wszystkim znakomici historycy. Ci, co nie tylko potrafią ciekawie czasy minione opisać, ale też mówić o nich tak, by wręcz przykuć uwagę słuchaczy.

Taki zespół (wiem, znów się komuś narażę) jest chyba tylko jeden - to zespół redakcyjny kwartalnika "Sądeczanin Historia", którego ostatni numer poświęcony jest Księstwu Sądeckiemu - bytowi -  jak rzucił Sylwester Rękas "naciąganemu", na co z lekka oburzył się redaktor tego wydania, dr Sławomir Wróblewski, uznając co za najwyżej za "kontrowersyjny", czy też "dyskusyjny".

Od takich intelektualnych potyczek rozmowa aż się skrzyła, a o to, by było ciekawie, zadbali również dr Łukasz Połomski i dr Jakub Bulzak. Starożytne artefakty, przyniesione przez Jarosława Czaję, autora jednego z materiałów w kwartalniku (egzemplarze są wciąż do kupienia, również w e-wydaniu) podawaliśmy sobie wśród słuchaczy z rąk do rąk, z zadumą przyglądając się skorupom, kształtowanym pewnie rękami ludzi, których prochy rozpadły się jeszcze w epoce kamienia.

Mając tak złotoustych przewodników, podróżowaliśmy z nimi przez okresy i epoki, niesieni falą pełnych erudycji opisów, przeskakując niepostrzeżenie w czasie i przesterzni;  to stojąc przed kamiennymi wałami startych dziś w pył grodzisk, to oczami wyobraźni zerkając przez ramię człowieka, w pośpiechu zakopującego skarby tuż przed nadejściem mongolskiej nawały. Wyzwalaliśmy Sącz od Szweda i żałowaliśmy straconej szansy na sądecką diecezję... Po takim spotkaniu inaczej patrzy się na to, co nas otacza, inaczej stąpa po ziemi, która zapewne skrywa przed nami jeszcze niejedną tajemnicę.


Dlatego za ten czas, w imieniu wszystkich obecnych wczoraj w Starym Sączu, bardzo dziękuję. Tak historykom, którzy go nam poświęcili, jak dyrektorowi biblioteki Monice Jackowicz-Nowak, która spotkanie zorganizowała, poprowadziła (i na szczęście tym wspaniałym miejscem będzie rządziła na pewno do 2029 roku), jak i władzom Starego Sącza, bo przecież wiceburmistrz Kazimierz Gizicki, wiceprzewodniczący rady miejskiej Sławomir Szczepaniak, jak i radna Julia Dziedzic byli tam z nami cały czas. Dla Witolda Kalińskiego podziękowania osobne([email protected]) Tot. tk







Dziękujemy za przesłanie błędu