Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 27 kwietnia. Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty
23/12/2022 - 09:45

Prawdziwy pokój to nie brak konfliktu. Często kłócimy się z bliskimi. I bardzo dobrze!

O narodzeniu Jezusa Chrystusa, który przyniósł pokój światu pisze ojciec Tomasz Kalisz OP w grudniowym miesięczniku „Sądeczanin”.

- Kiedy otwieramy drugi rozdział ewangelii św. Łukasza widzimy opis narodzenia Jezusa Chrystusa. Możemy również dostrzec precyzję autora w datacji tego wydarzenia – zauważa dominikanin Tomasz Kalisz:

Łukasz bowiem zaznacza, że Jezus narodził się za czasów panowania Oktawiana Augusta, pierwszego cesarza rzymskiego. W historii okres rządów Oktawiana przedstawiany jest m.in. jako „złoty wiek” literatury rzymskiej, w którym tworzyli wielcy pisarze, tacy jak Horacy i Wergiliusz. Prowadzone przez cesarza wojny oraz umacnianie pozycji politycznej przyniosły Cesarstwu długi pokój, zwany „Pax Romana”. Po śmierci Oktawian August został uznany za boga, zyskując tym samym przydomek: „Divus Augustus”.

Św. Łukasz wspominając imię władcy chce być nie tylko dokładny, jeśli chodzi o chronologię historyczną. Wie on doskonale, kim jest cesarz August, i chce nam powiedzieć, że to nie Oktawian August przyniósł prawdziwy pokój światu, ale że tym, który daje światu pokój jest nowonarodzony Syn Boży. Ewangelista chce nam pokazać, że Rzym zapewnił światu pokój, ale przez walkę, przemoc i okupację. Natomiast Bóg nie ma nic wspólnego z takimi metodami wprowadzania pokoju.

W niezwykle przejmujących słowach Sobór Watykański II mówi o pokoju, że „nie jest prostym brakiem wojny, ani też nie sprowadza się jedynie do stanu równowagi sił sobie przeciwstawnych, nie rodzi się także z despotycznego władztwa” (Konstytucja duszpasterska „Gaudium et spes”, n. 78). Pokój więc to nie zwykły brak wojny, konfliktu, czy kłótni, ale harmonia. Zupełnie taka jaka była w Raju, gdy Bóg stworzył człowieka. Wiemy, że potem przez grzech świat ludzi stał się pełen przemocy i zła. Jednak Bóg Ojciec na nowo zapragnął pojednać nas ze sobą, wprowadzając pokój przez swojego Syna.

Dla św. Łukasza prawdziwym Księciem Pokoju jest Jezus Chrystus, który nie przychodzi na świat jako potężny i straszliwy mocarz, ale rodzi się – tak jak my – jako małe, bezbronne dziecko. Nie rodzi się w ciepłej i przytulnej komnacie królewskiej, ale w zupełnie przypadkowej grocie. Jednak tym się On różni od Oktawiana Augusta, że Ten niepozorny Książe Pokoju gromadzi wokół siebie ludzi różnych stanów, pozornie sobie dalekich: prostych pasterzy i uczonych królów. Przychodzą oni oddać Mu pokłon nie ze strachu, ale z własnego pragnienia.

Prawdziwy pokój w naszym życiu to nie brak konfliktu, czy kłótni z innymi. Najczęściej bowiem kłócimy się z kimś, na kim nam zależy. I bardzo dobrze! Ważne jest, aby nie unikać trudnych sytuacji, które będą pozornym pokojem, ale szukać harmonii w naszych relacjach.

Niech te Święta Bożego Narodzenia przyniosą światu, ale również nam i naszym bliskim, prawdziwą radość i harmonię z odnalezienia Boga w naszym życiu, abyśmy mogli razem z aniołami zaśpiewać: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania!” (Łk 2,14) – pisze ojciec Tomasz Kalisz.

Więcej takich materiałów znajdziesz w grudniowym miesięczniku „Sądeczanin”. Kupisz go w kioskach oraz w formie e-wydania.

(oprac. [email protected], fot. Tomasz Kalisz OP, Pixabay)







Dziękujemy za przesłanie błędu