Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 30 kwietnia. Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana
17/06/2019 - 15:40

Kierowca MPK nie wpuścił do autobusu niepełnosprawnego na wózku?

Dla osób na wózku inwalidzkim poruszanie się po mieście to nie lada wyzwanie. Nasz Czytelnik twierdzi wręcz, że kierowca Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego uniemożliwił mu skorzystanie z przejazdu. Władze MPK stają w obronie rzekomo nieludzkiego kierowcy.

- Ze smutkiem informuję o przykrej sytuacji w autobusie MPK. Poruszam się na wózku inwalidzkim i nie mogłem skorzystać z autobusu, mimo iż autobus był niskopodłogowy, przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Autobus nr 15 podjechał na przystanek w bardzo dużej odległości od krawężnika, około 60 cm. Kierowca wyszedł z kabiny dopiero po paru minutach, kiedy pasażerowie go tego nakłonili. Poprosiłem tego kierowcę aby w pierwszej kolejności podjechał jak najbliżej do krawężnika, a następnie rozłożył rampę po której będzie można dostać się na wózku inwalidzkim do autobusu –  skarży się w liście nadesłanym do Sądeczanina mężczyzna proszący o zachowanie jego danych w tajemnicy.

- Kierowca chyba pierwszy raz miał do czynienia z taką sytuację, ponieważ był bardzo niechętny do współpracy, powtarzał wielokrotnie, że ten autobus nie jest dla inwalidów. Otóż ten autobus był dla osób niepełnosprawnych, nie tylko był niskopodłogowy, ale miał inne udogodnienia i był oznaczony, co jest uwidocznione na zdjęciu - relacjonuje dalej.

Zobacz też: Autobusy MPK już nie zatrzymują się w Świniarsku i Małej Wsi!

- Po kilku minutach, kiedy pasażerowie byli zniecierpliwieni, kierowca dał się przekonać i podjechał autobusem bliżej krawężnika, ale już nie wysiadł i nie rozłożył rampy, lecz otworzył drzwi na 3 sekundy, zamknął i odjechał, a ja zostałem. Przez brak możliwości podróży autobusem musiałem 3 godziny w wielkim trudzie przemieszczać się wózkiem inwalidzkim przez miasto. Zawsze kiedy chcę podróżować autobusem miejskim mam duże obawy czy autobus będzie niskopodłogowy, albowiem w autobusie gdzie są schody nie mam żadnej możliwości dostania się do takiego pojazdu. W tym dniu ku mojemu zadowoleniu nadjechał autobus niskopodłogowy, ale mimo tego nie mogłem z niego skorzystać – podsumowuje kolejne zarzuty.

Co na to MPK? W imieniu zarządu głos po zbadaniu sprawy zabrał Artur Maciuszek. Po przeanalizowaniu planu pracy kierowców i autobusów wynika, iż jedynym możliwym pasującym do przedstawionej sytuacji jest autobus o nr taborowym 135, który w dniu 6 czerwca wykonywał kurs linii nr 14 z godz.16:00 z Jamnicy "Góry Jamnickie" (autobus widniejący na załączonym zdjęciu przez ostatni miesiąc nie wykonywał linii nr 15).

- Ponadto analiza zdjęcia potwierdza lokalizację przystanku "Lwowska - Kochanowskiego" w kierunku rynku. Kierowca prowadzący w tym dniu autobus oświadczył, że na przystanku "Lwowska - Kochanowskiego" oczekiwała osoba na wózku inwalidzkim. Pasażerowie deklarowali chęć pomocy wjazdu Pana na wózku inwalidzkim do wnętrza autobusu. Jednakże odmówił, żądając pomocy wyłącznie od kierowcy autobusu. Kierowca wyszedł z autobusu w celu pomocy osobie niepełnosprawnej, ale ta zażądała otwarcia rampy, której akurat ten pojazd nie posiada. Wówczas kierowca na ile było to możliwe, podjechał jeszcze bliżej krawężnika.

- Niestety Pan będący na wózku nie chciał wjechać do autobusu bez użycia rampy. Zgodnie z danymi GPS pobranymi z naszego systemu nadzorującego stwierdzamy, że całe zajście mogło trwać nieco ponad dwie minuty – twierdzi zdecydowanie przedstawiciel przewoźnika. Ale na tym nie koniec. 







Dziękujemy za przesłanie błędu