I to trafia na sklepowe półki. Znaleźli potwornie niebezpieczne substancje w zabawkach dla dzieci
Skóra cierpnie, włos się jeży od wyników kontroli przeprowadzonej przez inspekcję handlową, która wzięła pod lupę dwadzieścia modeli elektrycznych zabawek dla dzieci. Były to głównie pojazdy, pistolety, sygnalizator, mikser i żelazko.
Czytaj też Takiego przekrętu jeszcze nie było? Po domach grasuje „kontroler” pieców
Co w zabawkach znaleziono?
Informuje o tym Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Trudno uwierzyć, że były tam tak niebezpieczne substancje jak… ołów, rtęć, kadm, chrom i brom.
- Testy wykazały przekroczenie dopuszczalnych wartości substancji niebezpiecznych. Najczęściej wykrywaliśmy ołów i kadm - poinformował o wynikach kontroli Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). To , jak czytamy w opublikowanych przez Urząd raporcie, substancje, które mogą uwalniać się z odpadów elektrycznych i mogą przenikać do środowiska naturalnego i powodują jego zanieczyszczenie.
Jak się nie dać przekręcić na Black Friday
W jednym z elementów stężenie ołowiu zostało przekroczone aż 1343 razy!
W jedenastu zabawkach normy były przekroczone aż 300-krotnie" - poinformował UOKiK. W sumie zakwestionowano aż osiemnaście z dwudziestu zbadanych modeli zabawek elektrycznych. Wykaz wszystkich skontrolowanych zabawek można zobaczyć TUTAJ
Kontrolą zostało objętych czternastu sprzedawców hurtowych, cztery sklepy detaliczne oraz dwóch producentów i szesnastu importerów. - Wszystkie zabawki wyprodukowano w Chinach. W dwóch przypadkach wytworzono je na zlecenie polskich przedsiębiorców, którzy w świetle przepisów, są ich producentami - podaje Urząd.
Czytaj też Robili przez internet klientów na szaro. Kupowaliście u nich bilety?
Jakie wynikną z tego konsekwencje?
Przygotowano osiemnaście wniosków o wszczęcie postępowań administracyjnych. - O podejrzeniu popełnienia przestępstwa zawiadomiliśmy również organy ścigania - poinformował UOKiK. ([email protected]) fot.