Doigrali się. Przez miedziany drut bracia mogą trafić na 10 lat do więzienia
Mężczyźni, którzy trudnią się zbieraniem i sprzedażą złomu, zastanawiali się, skąd w łatwy i szybki sposób wziąć rzeczy, które następnie mogliby sprzedać i zarobić pieniądze. Wpadli na pomysł, aby włamać się do jednego z punktów skupu złomu na terenie Nowego Sącza. Sprawcy wyważyli drzwi do budynku, weszli do środka i ukradli miedziany drut o wartości około 2500 złotych.
Zobacz też Liczyła się każda minuta. 74-latek musiał szybko trafić do szpitala
Właściciel obiektu, jak tylko zorientował się, że padł ofiarą włamywaczy, natychmiast poinformował o całym zdarzeniu policję.
- Dzięki dobremu rozpoznaniu środowiska przestępczego, po przejrzeniu zapisu z kamer monitoringu policjanci szybko ustalili, że za tą kradzieżą stoi dwóch braci z Nowego Sącza. Ta informacja została przekazana do wszystkich patroli pełniących służbę na terenie miasta – powiedziała nam kom. Justyna Basiaga z sądeckiej policji.
Zobacz też Zamordował trzech chłopców. Policjanci szukają groźnego przestępcy
Już dwa dni po kradzieży, mężczyźni zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy. 7 marca na ulicy Lwowskiej w Nowym Sączu w ręce policjantów wpadł młodszy z braci, a godzinę później na ulicy Długosza starszy z nich. Oba zostali przewiezieni do komendy. Tam usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem.
- Skradziony drut zamierzali najprawdopodobniej sprzedać w innym punkcie skupu złomu. Za to przestępstwo grozi do 10 lat więzienia, ale 47-latek był już karany za podobne przestępstwa, dlatego sąd może orzec wyższy wymiar kary – dodaje policjantka. ([email protected] Fot. Ilustracyjna Pixabay)