Jechał pod prąd, zderzył sie z busem. Dwie osoby zginęły, aż siedem rannych
Niemiecka policja ustala przyczyny i okoliczności tragicznego wypadku, który w miniony poniedziałek (7 marca) wydarzył się na autostradzie A5 w Niemczech. W pobliżu miejscowości Ottersweier, samochód BMW zderzył się czołowo z busem, którym podróżowali Polacy. Niestety wypadek okazał się tragiczny w skutkach.
Zobacz też Uciekał kradzionym samochodem. Finał pościgu był zaskakujący
33-latek, który jechał busem, zginął na miejscu. Jego obrażenia były tak poważne, że nie miał żadnych szans na przeżycie. Jak informuje limanowa.in, był on mieszkańcem powiatu limanowskiego.
W wypadku zginął również 40-letni obywatel Czech, który kierował BMW. Pogotowie ratunkowe zabrało go do szpitala. Niestety lekarzom nie udało się uratować jego życia. Do szpitala trafiły również pozostałe osoby, które podróżowały busem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że oni również byli mieszkańcami powiatu limanowskiego.
Zobacz też Znów pożar w Barcicach. Spłonął drewniany dom [ZDJĘCIA]
Wypadek wyglądał strasznie. Siła uderzenia była tak duża, że pojazdy w jednej chwili zamieniły się w stertę złomu. Strażacy musieli rozcinać samochody, aby wyciągnąć z nich zakleszczone osoby.
Przez wiele godzin na niemieckiej autostradzie A5 były utrudnienia w ruchu. Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że wypadek spowodował kierowca z Czech. Mężczyzna jechał pod prąd i zderzył się czołowo z busem. ([email protected] Fot. Ilustracyjna RG)