Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 14 maja. Imieniny: Bonifacego, Julity, Macieja
29/01/2020 - 16:05

Na cichej ulicy sceny jak z kryminalnego filmu. Co się wydarzyło w Chełmcu

Dom otoczyły radiowozy, z których wysypali się policjanci w kominiarkach, takie sceny rozegrały się dziś w południe w Chełmcu przy ulicy Limanowskiej, wynika z relacji świadków. Było prawie jak w kryminalnym filmie.

Co takiego wydarzyło się w Chełmcu, że  rzeczniczka sądeckiej policji nie mogła nic powiedzieć? Początkowo wiadomo było tylko, że jedna z bocznych uliczek od Limanowskiej zapełniła się policjantami.  Czy zdarzył się wypadek, czy ktoś dopuścił się jakiegoś przestępstwa?

Czytaj też Ministrant odebrał sobie życie. Miał tylko dziewiętnaście lat  

- Nie mogę w tej chwili odpowiedzieć na te pytania. Trwają czynności z jedną osobą - brzmiała odpowiedź Iwony Grzebyk-Dulak.

- Tam  musiało  dojść do jakiejś awantury - spekulowali mieszkańcy okolicznych domów. -  Było pełno policjantów w kominiarkach – mówi jeden z naszych rozmówców.

Czyżby jakiś groźny przestępca?  Sprawa wyjaśnia się po godzinie. Chodziło o wykonanie sądowego nakazu. Policja przyjechała po 41-letniego mężczyznę, który miał odbyć karę więzienia, ale najwyraźniej nie zamierzał iść za kraty.

Czytaj też Postawią nowy radar koło Nowego Sacza. Wiemy, gdzie będę polować na kierowców

- Nie chciał wpuścić funkcjonariuszy do środka. Ponieważ groził, że  okaleczy się siekierą, policjanci siłą weszli do pomieszczenia, które zajmował – mówiła po akcji Iwona Grzebyk Dulak. Profesjonalna akcja policji zakończyła się pomyślnie, nikt nie został ranny. Mężczyzna trafił do zakładu karnego.

[email protected] fot. TK







Dziękujemy za przesłanie błędu