Okradali kościoły. Szefem szajki sądeczanin

Zdaniem policji mózgiem grupy był młodszy z sądeczan, który robił rozpoznanie w terenie i typował kościoły do "obrobienia". Wybierali świątynie położone na uboczu, wyposażone w elementy miedziane (rynny, parapety etc.). Szajka, działająca w różnym składzie osobowym, okradła w sumie 15 kościołów na terenie diecezji tarnowskiej. Złodziejom powinęła się noga podczas ostatniego skoku w Simiechowie.
„Wpadli, kiedy przymierzali się do ściągnięcia kilkunastu sztuk miedzianych rynien. Na nic zdały się tłumaczenia o przymusowym przystanku spowodowanym awarią samochodu. Ujawnione przy nich narzędzia, służące do popełniania przestępstw, nie pozostawiały złudzeń co do ich faktycznych intencji” - informuje Olga Żabińska, rzecznik tarnowskiej policji.
Przy okazji wyszło na jaw, że choć szajka specjalizowała się w obdzieraniu kościołów z miedzi, to trudnili się również kradzieżą paliwa z baków samochodów ciężarowych i traktorów. Nie gardzili też różnego rodzaju sprzętem. Część łupów odzyskano.
Złodziejom grozi kara więzienia do 5 lat. Szef grupy z Nowego Sącza został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
(s), fot. wirtualnejaslo.pl
źródło: KMP w Tarnowie, Katolicki Dziennik Internetowy, "Nasz Dziennik"