Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 29 kwietnia. Imieniny: Hugona, Piotra, Roberty
05/03/2022 - 23:10

Stała przy autostradzie i płakała. Nie wiedziała gdzie jest

Przeżyła prawdziwy koszmar. Stała przy autostradzie i płakała. Nie wiedziała gdzie jest i w którym kierunku jechać. Próbowała zatrzymać jakiś pojazd, niestety bezskutecznie. Nie mogła uruchomić nawigacji, bo jej telefon nie działał. Z pomocą Ukraince pośpieszyli policjanci.

Była zdenerwowana i płakała. Stała przy autostradzie przed Krakowem. Była zagubiona. Nie wiedziała gdzie jest i w którym kierunku ma się udać. Jakby tego wszystkiego było mało, nie mogła do nikogo zadzwonić. Nie mogła też włączyć nawigacji, bo jej telefon nie działał. Próbowała zatrzymać jakiś pojazd, ale bezskutecznie.

Zrozpaczoną Ukrainkę zauważyli tarnowscy policjanci, którzy jechali do Krakowa na szkolenie. Funkcjonariusze zatrzymali się przy kobiecie i zapytali co się dzieje. Ukrainka nie mówiła w ogóle po polsku. Mundurowym na szczęcie udało się z nią porozumieć.

Zobacz też Tajemnicze zaginięcie 40-latki. Rodzina i policjanci szukają Anety Boroń

Jak się okazało, kobieta ma na imię Jana i dwa dni temu udało się jej i synowi uciec z Ukrainy, z obwodu kijowskiego. Przyjechała do Polski, ponieważ tutaj pracował jej mąż. Kobieta nie miała z nim kontaktu, bo wrócił na Ukrainę, aby bronić swojego kraju.

Kobieta chciała dostać się do Krakowa do swojej przyjaciółki. Niestety nie mogła się z nią skontaktować. Pomogli jej funkcjonariusze, którzy nawiązali kontakt telefoniczny z przyjaciółką kobiety, a następnie przewieźli Ukrainkę i jej syna do Krakowa, na parking przed Komendą Wojewódzką Policji. Stamtąd odebrała ją przyjaciółka. ([email protected] Fot. Ilustracyjna KMP w Rudzie Śląskiej)







Dziękujemy za przesłanie błędu