Tragedia w Bruśniku. Nie żyje pracownik sądeckiej firmy
W Bruśniku – małej wiosce położonej w gminie Ciężkowice – doszło w miniony poniedziałek do niewyobrażalnej tragedii. Pracownicy sądeckiej firmy wymieniali słupy energetyczne. Podczas prac, z nieznanych na tę chwilę przyczyn, jeden z pracowników znalazł się w rowie, w którym w tym czasie inny pracownik wykonywał odwiert. Niestety zanim operator koparki zorientował się, że mężczyzna znajduje się w rejonie prac wiertła, było już za późno.
- Mężczyzna miał pomagać operatorowi koparki, która miała na swoim wysięgniku zamontowany świder. W momencie, jak ta koparka wykonywała odwiert, to przy podniesieniu tego świdra, pracownik miał oczyszczać łopatki tego wiertła z ziemi - powiedział naszej redakcji asp. sztab. Paweł Klimek z tarnowskiej policji.
Zobacz też Poszedł do lasu i długo nie wracał. Gdy znalazła go żona, już nie żył
Świadkowie nieszczęśliwego wypadku wezwali pomoc. Błyskawicznie na miejsce dotarła karetka pogotowia ratunkowego i policja. Niestety na ratunek było za późno. Mężczyzna już nie żył. Jak się okazało, miał 39 lat. Był Ukraińcem mieszkającym w Nowym Sączu.
Przez wiele godzin, w miejscu w którym doszło do wypadku, czynności dochodzeniowe wykonywali tarnowscy policjanci pod nadzorem prokuratora. Ciało 39-latka zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych.
Na miejsce przyjechali także pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy, którzy ustalali, czy nie doszło do jakichś zaniedbań w organizacji pracy. Tarnowska prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo. ([email protected] Fot. KWP Kraków)