Wypadek w Naszacowicach: znaleźli silnik, nie znaleźli kierowcy [ZDJĘCIA]
Było dwadzieścia minut po północy, jak sądeckie służby ratunkowe postawiło na równe nogi niepokojące zgłoszenie. Na moście w Naszacowicach stał rozbity samochód, który uniemożliwiał przejazd. Wszędzie porozrzucane były części, które odpadły z uszkodzonego auta. Na miejscu nie było kierowcy.
Zobacz też Wypadek w Nowym Sączu. Rozbity policyjny radiowóz i osobówka, są ranni [ZDJĘCIA]
Do Naszacowic natychmiast pośpieszyły liczne straże pożarne i policja. Po dotarciu na miejsce, wszystkie informacje przekazane przez osobę zgłaszającą potwierdziły się.
- Na moście znajdował się rozbity Volkswagen Golf. Wyrwany z auta silnik leżał sześćdziesiąt metrów dalej. Droga była całkowicie nieprzejezdna. Na miejscu nie było ani kierowcy, ani ewentualnych pasażerów, którzy podróżowali tym samochodem – powiedział nam Marian Marszałek z Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
Strażacy odłączyli zasilanie w samochodzie i usunęli z drogi płyny, które wylały się z uszkodzonego pojazdu. Równocześnie wspólnie z policjantami przeszukali pobliski teren w promieniu trzystu metrów w poszukiwaniu osoby albo osób, które podróżowały tym samochodem.
- Strażacy z policjantami przeszukali pobliskie zarośla, pola i brzeg rzeki Dunajec, ale nikogo nie znaleźli – dodaje Marian Marszałek.
Zobacz też Wypadek na sądeckiej "drodze śmierci". Nie ma już utrudnień w ruchu
Funkcjonariusze przez wiele godzin zabezpieczali wszelkie ślady. Ustalali, jak doszło do tego wypadku i kto kierował samochodem. Gdy zakończyli już czynności dochodzeniowe, strażacy usunęli z drogi uszkodzony pojazd i uprzątnęli z jezdni porozrzucane części. Przed godziną czwartą ruch na moście w Naszacowicach został przywrócony w obu kierunkach.
Z informacji, której naszej redakcji przekazała kom. Justyna Basiaga z sądeckiej policji wynika, że dzisiaj rano do komisariatu w Starym Sączu zgłosił się mężczyzna, który przekazał, że kierował tym pojazdem.
- Obecnie trwają czynności w tej sprawie. Dokładne okoliczności i przyczyny tego zdarzenia są ustalane - dodaje policjantka. ([email protected] Fot. Czytelnik, OSP Naszacowice, OSP Olszanka)
(c) Materiał chroniony prawem autorskim