Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 29 kwietnia. Imieniny: Hugona, Piotra, Roberty
08/12/2022 - 09:45

Zabójca zaatakował w sądeckim mieszkaniu. Ratownicy w nocy pędzili na pomoc

Po raz kolejny przekonaliśmy się jak duże zagrożenie dla zdrowia i życia stanowi tlenek węgla. Tym razem „cichy zabójca” zaatakował w jednym z mieszkań w Nowym Sączu. Służby ratunkowe od razu ruszyły na pomoc.

Tlenek węgla ulatniał się w sądeckim mieszkaniu

Tlenek węgla stanowi dla naszego zdrowia i życia ogromne zagrożenie. Niestety, co jakiś czas słyszymy, że ulatniał się w mieszkaniu. Niedawno do takiej sytuacji doszło w Krynicy-Zdrój, gdzie do szpitala trafiło dziecko. W nocy ze środy na czwartek sądeccy strażacy otrzymali podobne zgłoszenie.

Tym razem wszystko działo się przed godziną 23 na ul. Nawojowskiej w Nowym Sączu. Z przekazanych informacji wynikało, że mieszkaniec wymiotuje i źle się czuje. Wcześniej miał być używany piecyk podgrzewający wodę. Służby bardzo szybko udały się na miejsce.

Jak przekazał nam dyżurny PSP w Nowym Sączu, strażacy po sprawdzeniu potwierdzili, że tlenek węgla rzeczywiście się ulatnia. W związku z tym zakazali dalszego używania urządzenia. Poszkodowana osoba została natomiast zabrana do szpitala przez ratowników medycznych.

Czym jest tlenek węgla?

Tlenek węgla powstaje w procesie niepełnego spalania. Wytwarza się, kiedy zbyt mała ilość tlenu dopływa do paleniska. Jest to bardzo niebezpieczna substancja. Jest bezbarwna, bezwonna i nie ma smaku. Aby uniknąć zagrożenia zatrucia, przed sezonem grzewczym należy przeglądać urządzenia grzewcze, by wykluczyć ich awarię i sprawdzić wentylację.

Wykrycie czadu w początkowej fazie umożliwiają czujniki tlenku węgla, dlatego warto takie urządzenia kupować i montować szczególnie tam, gdzie odbywa się proces spalania. Kiedy czujnik się odezwie, trzeba poprosić o pomoc strażaków,  jak najszybciej przewietrzyć mieszkanie i ewakuować się na zewnątrz 

Jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla? Na początku to nudności, wymioty, zawroty i bóle głowy. Prowadzą aż do utraty przytomności i śmierci. Nigdy nie należy tego lekceważyć. ([email protected], fot.: Rafał Gajewski/ zdjęcie ilustracyjne)







Dziękujemy za przesłanie błędu