Darz bór! Mażoretki, korowód i łowieckie zwyczaje na Krynickim Hubertusie

Po raz ósmy myśliwi i leśnicy zaprosili mieszkańców, kuracjuszy i turystów do Krynicy na „Hubertusa”, rodzinny festyn, podczas którego zaprezentowali kulturę, tradycje i zwyczaje łowickie, umożliwiając zainteresowanym inne spojrzenie na współczesnych myśliwych.

Msza św. odprawiona w intencji myśliwych rozpoczęła VIII Krynickiego Hubertusa. Następnie poczty sztandarowe kół myśliwskich przemaszerowały ulicami miasta na Deptak.

Szczególną uwagę przyciągnęły mażoretki, pełniące nie tylko funkcję widowiskowego dodatku. Ich gesty sygnalizują orkiestrze zbliżający się zakręt, zakończenie utworu i zmianę rytmu.

Stroje dziewcząt, ich popisy żonglerskie przy podrzucaniu pałeczek publiczność nagrodziła gromkimi brawami.

Po sygnał „Darz bór” oficjalnie rozpoczął piknik myśliwski oraz jarmark. Atrakcjami wydarzania był koncert orkiestry dętej i występy zespołów regionalnych, a także prezentacja ubrań i akcesoriów łowieckich. Organizatorzy urządzili pokazy psów i ptaków myśliwskich, przygotowali też stoiska z wyrobami regionalnymi

Nie zapomniano o najmłodszych, dla których przygotowano konkursy przyrodnicze.

Hubertus zapoczątkowuje jesienno - zimowy sezon polowania. Nazwa pochodzi od świętego Huberta, biskupa Liege (655 – 727), który w młodości większość czasu spędzał na polowaniach. Według legendy prowadził swobodny, hulaszczy tryb życia. Nawrócił się, zobaczywszy jelenia z jaśniejącym między porożem krzyżem. Miał wtedy usłyszeć głos Stwórcy, ostrzegający go przed jego niepohamowaną pasję.

Święty Hubert stał się patronem myśliwych i jeźdźców. Po raz pierwszy hubertusa obchodzono prawdopodobnie w XV wieku. W Polsce kult św. Huberta sięga XVIII wieku. Wprowadzili je królowie z dynastii saskiej. W II Rzeczypospolitej pierwszym organizatorem polowań hubertowskich był prezydent Ignacy Mościcki.