Jak państwa szpiegują obywateli przez smartfony… A gdzie prawa człowieka?
8 listopada ukazał się w Parlamencie Europejskim projekt raportu Komisji śledczej do zbadania wykorzystania Pegasusa, pod przewodnictwem holenderskiej członkini ugrupowania liberałów Sophie In’t Veld. Autorzy spędzili długie miesiące, badając serię skandali w krajach takich jak Hiszpania, Grecja, Węgry i Polska, dotyczących tego, jak oprogramowanie szpiegujące znalazło się w telefonach opozycji i dziennikarzy.
Wyniki sondy „są szokujące i powinny zaalarmować każdego obywatela Europy”, stwierdza projekt raportu. Raport ujawnia, że realnie wszystkie państwa członkowskie mają do dyspozycji programy szpiegujące, niezależnie od tego, czy się do tego przyznają, czy nie.
- Manipulacja wyborami krajowymi za pomocą oprogramowania szpiegującego bezpośrednio wpływa na skład instytucji UE i równowagę polityczną w organach zarządzających UE. Cztery lub pięć rządów, oskarżonych o nadużywanie oprogramowania szpiegującego, reprezentuje prawie jedną czwartą populacji UE, więc mają one duże znaczenie w Radzie – czytamy w raporcie.
Członkowie parlamentu badający tę kwestię odwiedzili kraje, w których w ostatnich miesiącach odnotowano incydenty związane z oprogramowaniem szpiegującym. W zeszłym tygodniu odwiedzili Grecję, a wcześniej Cypr, Polskę i Izrael.
Premier Hiszpanii Pedro Sánchez i premier Grecji Kyriakos Mitsotakis to dwaj liderzy w krajowych debatach na temat wykorzystywania oprogramowania szpiegującego przez krajowe służby bezpieczeństwa. Raport odnotowuje, że na Węgrzech i w Polsce opozycja również zaatakowała rząd po ujawnieniu, że oprogramowanie szpiegujące jest wykorzystywane do celów politycznych.
Komisja domaga się wszczęcia dochodzenia w sprawie wszystkich zarzutów i podejrzeń dotyczących używania oprogramowania szpiegującego wobec urzędników Komisji oraz zwołania sesji na szczeblu głów państw Rady Europejskiej w tej sprawie.
Projekt raportu zawiera wstępne ustalenia i zaleca wprowadzenie środków mających na celu ograniczenie nadużywania oprogramowania szpiegującego. Raport końcowy ma się ukazać w przyszłym roku.
Sprawozdawca raportu wzywa w międzyczasie do wprowadzenia moratorium na oprogramowanie szpiegujące, do czasu, kiedy UE nie wypracuje wspólnych zasad dotyczących korzystania ze złośliwego oprogramowania. Takie moratorium mogłoby zostać zniesione w poszczególnych krajach, jeśli kraje te będą w stanie udowodnić, że dysponują systemem odpowiedzialnego korzystania z narzędzi hakerskich, jeśli wyrażą zgodę na nadzór UE i jeśli niezwłocznie zniosą licencje eksportowe na oprogramowanie, które nie spełnia kryteriów UE.
Projekt raportu Parlamentu nie wzywa do wprowadzenia zakazu oprogramowania szpiegującego w Europie, ponieważ mogą wystąpić wyjątkowe sytuacje, w których oprogramowanie szpiegujące może być przydatne, pod warunkiem, że jest używane w granicach prawa.
Kwestia kontroli UE w obszarze bezpieczeństwa narodowego, w tym szczególnie działań wywiadowczych, jest oczywiście mocno dyskusyjna, ale raport twierdzi, że bezwarunkowe powoływanie się na bezpieczeństwo narodowego jest nadużywane.
- Gdy tylko dochodzi do przywołania bezpieczeństwa narodowego, prawa obywatelskie już nie obowiązują. Kontrola parlamentarna lub kontrola sądowa nie mają już zastosowania. To w zasadzie obszar bezprawia.
Niedługo w Parlamencie Europejskim ma odbyć się debata plenarna na temat skandalu szpiegowskiego, który szaleje w Grecji. Wrażliwy temat oprogramowania szpiegującego staje się powoli jednym z ważniejszych tematów na forum europejskim. (Andrzej Skrzydło, fot. Pixabay)