Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 7 maja. Imieniny: Augusta, Gizeli, Ludomiry
10/06/2023 - 04:05

Jaka przyszłość czeka Twitter? To epicentrum politycznych dyskusji

Historia Twittera sięga 2006 r. kiedy Jack Dorsey założyl start-up z funkcją mikroblogowania, który nazwał Twtter, używając onomatopei oznaczającej ćwierkanie ptaków. Choć Twitter podobno do tej pory nie przynosi zysków, został zakupiony w ubiegłym roku przez Elona Muska za rekordową sumę 44 mld dolarów i jest epicentrum wielu politycznych dyskusji ubiegłej i obecnej dekady. Na czym polega fenomen tej platformy cyfrowej?


Przez lata swojego istnienia Twitter po prostu dobrze zilustrował prawie wszystkie potyczki firm technologiczno-medialnych i regulatorów nowych technologii.  Dzisiaj często jest określany mianem platformy, która izoluje swoich użytkowników od odmiennych poglądów politycznych, utrwala ich przekonania i  filtruje treści, tworząc „bańki informacyjne”.

Po okresie wczesnego gwałtownego roku w 2011 r. Twitter po raz pierwszy istotnie  przyciągnął uwagę polityków, stając się inspiracją i platformą komunikacyjną tzw. „arabskiej wiosny”. Pokojowe demonstracje na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce, które przetoczyły się przez region w latach 2010-12, były inspirowane i relacjonowane przez młodych ludzi głownie za pomocą Twittera. W tamtym okresie powszechne było przekonanie, że media społecznościowe mogą być nie tylko użytecznym narzędziem nacisku politycznego, ale będą w stanie przyczynić się także do demokratyzacji życia politycznego i obywatelskiego zaangażowania.  Z perspektywy czasu nadzieje te okazały sią płonne.

Zobacz też Eliksir zdrowia, który działa cuda. Każdy chce mieć go w swoim domu

Bardzo szybko potem Twitter napotkał na swej drodze problem ochrony dzieci w sieci: od nielegalnych obrazów seksualnego wykorzystywania nieletnich i realistycznej przemocy, które stanowią przestępstwo ścigane prawem karnym, po łagodniejsze wykroczenia: pokazywanie nieletnim użytkownikom reklam śmieciowego jedzenia, alkoholu czy też produktów zawierających dużo cukru. Takie działania są zabronione lub podlegają ograniczeniom wiekowym według przepisów o audiowizualnych usługach medialnych i cyfrowych. Osobnym problemem podkreślanym przez organizacje broniące praw dzieci stała się mowa nienawiści i nienawistne komentarze,  szczególnie mocno dotykające młodych ludzi. 

W styczniu 2020 r. ówczesny szef Twittera Dorsey podjął kontrowersyjną decyzję o zawieszeniu konta Prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa po wydarzeniach z początku miesiąca. Wtedy obywatele protestujący przeciwko zwycięstwie Joe Bidena  w wyborach prezydenckich wdarli się na Kapitol, używając przemocy, a Prezydent komunikował się bezpośrednio ze swoimi zwolennikami, zachęcając ich do aktywnych form protestu. Poza refleksją o stanie  demokracji w Stanach Zjednoczonych, ta seria wydarzeń wywołała w Europie żywą dyskusję o tym, czy szef firmy może w sytuacji kryzysowej odciąć od mediów społecznościowych szefa państwa. Wydaje się, że nie, mówili politycy europejscy: taki głos należy do instytucji publicznych.     

Podczas pandemii COVID Twitter stał się prawie platformą wojny informacyjnej miedzy zwolennikami i przeciwnikami szczepień. Do kontrowersji mających bezpośredni wpływ na gotowość Europejczyków do szczepień i szybsze zyskanie odporności zbiorowej doszła kwesta fake newsów. Twitter stał się centrum dyskusji wyciągniętych wprost z książek Dana Browna. Czy pandemia ma miejsce naprawdę? Czy śmiertelny wirus istnieje? Kto stworzył to wirtualne zagrożenie? Wtedy Twitter zdecydował się na zintensyfikowanie moderacji treści i opowiedział jednoznacznie po stronie instytucji publicznych namawiających do szczepień. Wtedy też wprowadził fact-checking.

Równolegle platforma istnieje  w centrum wszystkich dyskusji z zakresu polityki cyfrowej. Na jakiej zasadzie chronione są dane osobowe Europejczyków w Stanach Zjednoczonych? Jakie obowiązki udostępniania danych ma platforma? Jakie zachowania są zabronione na Twitterze zgodnie z wchodzącym wkrótce w życie Digital Services Act?

Nowa era w życiu Twittera nastała w ubiegłym roku, kiedy miliarder Elon Musk zakupił jakby od niechcenia nieprzynoszącą zysków firmę, publicznie wyraził niezadowolenie z cenzury panującej na Twitterze, szybko zmniejszył stan zatrudnienia o około 80 proc., a w ubiegłym tygodniu ogłosił, że firma odejdzie od Europejskiego Kodu Dobrych Praktyk na temat Zwalczania Dezinformacji, co wywołało szybką reakcję Thierry’ego Bretona, Komisarza ds. Polityki Cyfrowej.  W tym samym czasie media obiegła informacja, że amerykański Twitter jest platformą rekrutacyjną dla rosyjskich wagnerowców walczących na terenie Ukrainy.

Jaka będzie przyszłość Twittera po tym, gdy już raczej wiadomo, że żadna organizacja nie jest w stanie być orwellowskim Ministerstwem Prawdy?  Czy da się wdrożyć politykę „obiektywnej prawdy” w mediach społecznościowych? Czy boty, chatGPT i algorytmy mogą zostać zaprzężone do nadzoru nad treściami cyfrowymi bez ingerencji człowieka? I wreszcie: czy ludzie będą chcieli używać takiej platformy do komunikacji? Do kogo tam chcą dotrzeć  i po co? Te pytania dla Twittera pozostają na razie otwarte. (Edyta Ziomek/ISW, Fot. Sadeczanin)







Dziękujemy za przesłanie błędu