Fafik odkrywa kabaretowe talenty. Zielona Buda zaprasza

W ciągu kilku ostatnich edycji imprezy uczniowie śmiali się z organizacji Euro 2012, nawiązywali do twórczości Juliana Tuwima, w roku autora, do jubileuszu wejścia Polski do Unii Europejskiej... Czy w tym roku będzie też jakaś myśl przewodnia, a może niespodziewanie uczniowie wyżyją się np. na kandydatach na urząd prezydenta?

Polityka jako myśl przewodnia festiwalu, a zwłaszcza wybory prezydenckie, byłoby pójściem na łatwiznę. Czasem mam wrażenie, że nasi politycy uciekli z „Teatrzyku Zielona Gęś”, dlatego nie widzę powodu, żeby promować groteskę i absurd. Tematem bliższym tegorocznym maturzystom jest nowa formuła egzaminu dojrzałości, zwłaszcza języka polskiego, i to ma być leitmotivem tegorocznego „Fafika”. Szczegóły zna dokładnie szefowa Samorządu Uczniowskiego – Magda Michalik i jej ekipa. Z nowości – od tej edycji patronką piosenki kabaretowej będzie Kira Gałczyńska.

Jak udało się namówić córkę autora „Teatrzyku Zielona Gęś” do objęcia patronatu nad festiwalem lub też nad jedną z jego kategorii?

Z córką Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego koresponduję od dłuższego czasu. Propozycję patronatu nad piosenka kabaretową przyjęła z entuzjazmem. Najbardziej ucieszyła się z tego, że drugie liceum nazywane jest „Zieloną Budą”, co w zestawieniu z „Zieloną Gęsią” pięknie się komponuje. Przypomnę też, że w tej kategorii młodzi artyści muszą wykonać dwie piosenki: jedną dowolną (wesołą albo smutną, klimaty wedle uznania) i drugą z tekstem autora „Zaczarowanej dorożki”. Zwycięzca otrzyma imponującą nagrodę „Nieśpiewającego Ogórka”. Mam nadzieję, że nazwa jest czytelna, a jeśli nie, to od tego roku będzie na pewno.

To już siedemnasta edycja. Czy uczniowie potrafią jeszcze zaskoczyć „starego” nauczyciela, dla którego kabaret to nie tylko hobby, ale spora część artystycznej przygody?

Zaskakują nieustająco, chociaż zdarza się, że niekoniecznie pozytywnie. Ale taka jest uroda naszego festiwalu, bo nie nakładamy cenzorskiego knebla młodym ludziom, bo dość mają innych szkolnych ograniczeń, więc o artystyczny kiks nietrudno. Ogólny bilans wypada jednak pozytywnie. Bardzo pozytywnie. Czasem się wzruszam.

Czy jakieś szczególne „uczniowskie ekscesy” Pan pamięta? Czy formuła „bez knebla” nie ponosi ich...
Jeśli zdarzały się ekscesy, to wyłącznie artystyczne. Nie pamiętam, żeby ktoś przekroczył granicę dobrego smaku, czy żeby kogoś szczególnie uraził. Formuła „bez knebla” sprawdza się i daj Boże, żeby sceniczne popisy a ‘la Monty Python były kontrolowane.

Uczestnicy i laureaci pierwszych Fafików to już trzydziestolatkowie. Czy udało się w nich wzbudzić sympatie do kabaretu lub lepiej odkryć taki talent, czy to w skeczu czy w lirycznej piosence?

Laureaci pierwszych „Fafików” są bliżej czterdziestki niż trzydziestki. Starzy ludzie. Nie śledzę dokładnie ich życiorysów, ale wiem że niektórzy jak Ola Gwóźdź czy Ewelina Jagiełka pięknie sobie radzą na profesjonalnych scenach: Ola nagrywa w Anglii płyty, Ewelina wygrała Szansę na Sukces, obecnie śpiewa w Operze Narodowej w Warszawie. Wprawdzie opera to nie kabaret, ale scena to scena. Nie mam wątpliwości, że jeśli ktoś choć raz powąchał tej roboty, miłością do teatru czy kabaretu zainfekował się raz na zawsze.

Czy trudno przekonać młodzież do kabaretu? Jak zachęcić ich do takiej aktywności? Na co mogą liczyć ze strony swojego polonisty (może na piątkę ;-)?

Kabaret jest arcytrudną formą sceniczną. Gdyby nie długoletnia tradycja „dwójki” w tej dziedzinie, nie wiem czy udałoby się aż tyle lat ciągnąć ten wózek. Najlepszy dowód, że inne szkoły, choć są zapraszane na nasz festiwal, bardzo oszczędnie korzystają z tej możliwości. Jest to wysiłek nieporównywalny z innymi gatunkami, tym bardziej trzeba go doceniać. Ja staram się to robić. Każdy finalista „Fafika”, jeśli jest moim uczniem, dostaje za tę aktywność stosowną nagrodę w postaci oceny. O stronniczość raczej nie można mnie podejrzewać, bo nigdy nie zasiadam w Jury. Korzystając ze szpalt gościnnego „Sądeczanina” apeluję więc do innych polonistów, żeby robili to samo. Staną się jeszcze lepszymi ludźmi. Siedemnasty festiwal jeszcze się nie rozpoczął, a ja już myślę o kolejnych edycjach. Mam już nawet pomysł na jubileuszowy, pięćdziesiąty.

Rozmawiał Janusz Bobrek
Fot. JB

***

XVII edycja Festiwalu Form Kabaretowych „Fafik 2015”
Termin: 26 maca b.r. – eliminacje – Aula II LO
Koncert finałowy: 27 marca, godz. 10.00 – Miejski Ośrodek Kultury
Organizator : Samorząd Uczniowski II LO

Festiwal ma charakter otwarty, mogą w nim brać udział uczniowie wszystkich typów szkół (szkoły podstawowe, gimnazja, studenci lokalnych uczelni) z terenu powiatu sądeckiego.

Kategorie: skecz, monolog, scenka rodzajowa lub inna, dowolna forma kabaretowa. Czas prezentacji - do 12 minut.

Nowością jest wprowadzona po raz pierwszy w tym roku kategoria „piosenka kabaretowa” (piosenka satyryczna, ballada, piosenka liryczna, etc.). Wykonawcy muszą zaprezentować dwa utwory: jeden, dowolny i jeden (obowiązkowo!) z tekstem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Może to być piosenka znanego wykonawcy (lista utworów w Wikipdii pod hasłem: Konstanty Ildefons Gałczyński) albo skomponowana przez siebie.
Patronem tej kategorii jest Kira Gałczyńska, córka autora „Teatrzyku Zielona Gęś” oraz „Zaczarowanej dorożki”.
Nagrody:
– „Grand Prix” (nagroda główna, statuetka Zielonej Gęsi)
- „Nagroda Publiczności” (tę wskazuje publiczność podczas koncertu finałowego)
- „Nieśpiewający Ogórek” (za piosenkę)
- nagrody pozaregulaminowe
Artystyczne prezentacje oceniać będzie Jury złożone z dziennikarzy, muzyków i kabareciarzy.
Termin zgłoszeń: do 24 marca na adres Samorządu Uczniowskiego II LO albo na adres mailowy: [email protected]

***