Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 1 maja. Imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony
21/08/2023 - 08:35

Krynica wciąż zakorkowana. Kierowcy mają dość, kiedy konkretne rozwiązania?

Dojechać do Krynicy-Zdroju, lub przejechać przez Krynicę, zwłaszcza w weekend, to już prawdziwa sztuka. Nic dziwnego, że niektórym puszczają nerwy. Tym bardziej, że korki tworzy jedno, zwykłe rondo, a władze miasta nie potrafią się z tym uporać od lat. Do tematu wracamy w rozmowie z dr Iwoną Grzebyk-Dulak, przewodniczącą komisji uzdrowiskowej krynickiej rady miasta, która ma własne propozycje odkorkowania Krynicy, jak i te, nadesłane jej przez mieszkańców.

Pani Iwono, dokładnie pół roku temu rozmawialiśmy o korkach w Krynicy i o rondzie przy kościele. Przedstawiła Pani trzy konkretne propozycje rozwiązania tego problemu. Od tego momentu w Krynicy nic się jednak nie zmieniło. Poza likwidacją jednego przejścia dla pieszych i - jak widziałem w niedzielę - epizodczną obecnością kierujących ruchem strażników miejskich, nie wprowadzono stałych rozwiązań.
Dr Iwona Grzebyk-Dulak: - Wszystko się zgadza. Swoje poprzednie propozycje podtrzymuję, mam też jednak nowe pomysły w tej kwestii. Zacznę od tego, że w analizie Zarządu Dróg Wojewódzkich zwrócono uwagę na bliskie ulokowanie przejść dla pieszych oraz znaczną liczbę pieszych w godzinach największego natężenia ruchu w sezonie (średnio co kilka sekund). Dotyczy to szczególnie ulicy Piłsudskiego i rejonu ronda przy kościele zdrojowym.

Jak podkreślają mieszkańcy, przy rondzie poniżej szpitala, nie ma już tego problemu, zatem odpowiedź nasuwa się sama - na brak przepustowości drogi wpływ ma właśnie liczba pieszych. 
Dlatego jak mantrę będę powtarzać - system sygnalizacji akomodacyjnej, której sygnał świetlny automatycznie dostosowuje się do aktualnych warunków ruchu, jest elastyczny, zatem działa bardziej efektywnie niż system stałoczasowy.

Gdyby zsynchronizować ją od skrzyżowania przy straży pożarnej po rondo przy kościele zdrojowym, skutecznie skumulowałoby to ciąg pojedynczych pieszych, którzy wstrzymują ruch pojazdów w rejonie ronda. Uporządkowanie ruchu pieszych, mogłoby przynieść podobne efekty jak działanie strażników miejskich czy policjantów, którzy okazjonalnie kierują ruchem, tyle że na stałe i w zorganizowany sposób. Może to być też sygnalizacja wzbudzana przez pieszych, wszystko zależy od tego, co w większym zakresie przyniesie pożądany efekt.

Mam też nową propozycję - przejścia sugerowane. Nie są to przejścia dla pieszych, ponieważ pieszy nie ma na nim pierwszeństwa. Według znowelizowanej ustawy Prawo o ruchu drogowym, przejście sugerowane to nieoznakowane, dostosowane technicznie miejsce umożliwiające przekraczanie jezdni przez pieszych, niebędące przejściem dla pieszych. W przypadku przejścia sugerowanego na pieszym ciąży odpowiedzialność przepuszczenia kierowców.

Niektóre przejścia dla pieszych można by przekształcić na te sugerowane, tym bardziej, że na krótkim odcinku - od ronda przy kościele zdrojowym do budynku Hawany, są aż cztery przejścia dla pieszych. Są zlokalizowane blisko siebie, na co też zwraca uwagę ZDW, podkreślając, że główną przyczyną zatłoczenia jest ulica Piłsudskiego.

Kolejna moja propozycja to międzygminna komunikacja uzdrowiskowa. Mam na myśli wspólną komunikację uzdrowiskową łączącą dwie gminy: Krynicę i Muszynę. Gdyby takie rozwiązanie zostało zastosowane, część osób wypoczywających w jednym z uzdrowisk, chcąc zwiedzić obydwa, nie musiałaby korzystać z własnego pojazdu. Każdy turysta przyjeżdżający w nowe miejsce obawia się przemieszczania po zakorkowanych ulicach oraz poszukiwania miejsc parkingowych przy najbardziej atrakcyjnych miejscach.

Komunikacja łącząca najważniejsze atrakcje Krynicy (m.in. Wieżę widokową, centrum z Deptakiem, Górę Parkową, Jaworzynę Krynicką) z Muszyną (m.in. cerkiew w Powroźniku, Ogrody Biblijne, Ratusz, zamek, basen i Ogrody Tematyczne) z dużą częstotliwością połączeń i odtwarzanym podczas przejazdu audioprzewodnikiem, powinna spowodować wybór tej formy transportu.

Z drugiej strony, jeżeli komunikacja byłaby dostosowana do godzin wyjazdów i przyjazdów z pracy osób mieszkających w Krynicy a pracujących w Muszynie, i odwrotnie, wielu mieszkańców także by z niej korzystało, zostawiając swój pojazd w miejscu zamieszkania, co także w jakimś stopniu również ograniczyłoby ilość poruszających się na tej trasie samochodów.

Dr Iwona Grzebyk-Dulak

Podczas naszej poprzedniej rozmowy wspominała pani też o tablicy informującej o czasie przejazdu przez Krynicę i objeździe do Muszyny, zamontowanej na obrzeżach miasta...
- Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie nie przewiduje zastosowania tego rozwiązania w tym miejscu. Z analizy ZDW wynika za to, że zwiększenie przepustowości ronda jest determinowane usprawnieniem ulicy Piłsudskiego. Rozwiązaniem byłaby m.in. likwidacja zatoki postojowej wzdłuż tej ulicy z równoczesnym wprowadzeniem pasa środkowego do skrętu na posesje albo też wprowadzenie zakazu skrętu w lewo z ul. Piłsudskiego, ale z zapewnieniem możliwości zawracania w rejonie ulicy Dąbrowskiego przy jednoczesnej budowie parkingów w centrum miasta oraz wprowadzeniu okresowego sterowania ruchem przez służby. To jednak perspektywa przyszłościowa.

Dlatego, moim zdaniem, teraz należy skupić się na wielu drobnych rozwiązaniach, które przyniosą pożądany efekt. Ciekawe rozwiązania w tym temacie zaproponowali mieszkańcy. Na mój wpis dotyczący sygnalizacji akomodacyjnej z 21 lipca br. otrzymałam dziesiątki komentarzy, zarówno publicznych, jak i tych przesłanych w wiadomościach prywatnych na mój profil. Bardzo za nie wszystkim dziękuję.

Co proponowali mieszkańcy?
- Rozbieżność wypowiedzi była ogromna, ale reasumując, wiele osób podnosiło kwestię montażu sygnalizacji świetlnej, choćby wzbudzanej przez pieszych czy akomodacyjnej, a nie stałoczasowej.

Mieszkańcy podkreślali wielokrotnie, by na poważnie zająć się tematem komunikacji miejskiej i gminnej, bo jak stwierdzali, dotychczasowa niedorzeczność w postaci częstotliwości kursowania busów nie stanowi żadnej alternatywy dla korzystania z własnego samochodu (zobaczymy czy i jak to się zmieni po wprowadzeniu w obieg nowego autobusu komunikacji uzdrowiskowej).

Jak podkreślano, inwestycje w komunikację mogłyby się odbyć nawet kosztem przywrócenia płatności (przynajmniej dla turystów) lub częściowej odpłatności w oparciu o tzw. kartę mieszkańca po to, by pojawiły się środki na jej bieżące utrzymanie. Na zakup taboru, szczególnie niskoemisyjnego należałoby przeznaczyć zewnętrzne środki, bo takowe są dostępne.

Podawano również przykład innych miejscowości, np. Zakopanego, gdzie autobusy miejskie jeżdżą co kilkanaście minut do późnych godzin wieczornych. Przez to turyści znacznie częściej korzystają z komunikacji miejskiej, choć jest płatna, ale z udogodnieniami. Emeryci i renciści mają zniżkę, a bilet trzydniowy kosztuje ich 9 złotych. Są także tygodniowe, w korzystnej dla nich cenie. Mając taką alternatywę spora grupa turystów zostawia swoje pojazdy na terenie kwater.

Na przykładzie Zakopanego czy innych miejscowości podnoszono korzyści płynące z funkcjonowania podziemnych przejść dla pieszych. Nawiązywano do współpracy komunikacyjnej z Muszyną, argumentując to tym, że szczególnie wieczorny powrót przysparza trudności. Wskazywano także na kursy krzyżowe, z terenu sołectw.

Podnoszono, że komunikacja miejska powinna być dostosowywana szczególnie do mieszkańców, a nie wyłącznie do turystów. Wiele osób korzystałoby z niej częściej, gdyby była bardziej efektywna, dostępna i punktualna.

Wielokrotnie nawiązywano również do tematu dworca, który powinien stanowić dla turystów centralny punkt komunikacyjny i przesiadkowy i jego zsynchronizowanie z odjazdami i przyjazdami pociągów. Pytano dlaczego niektóre z pociągów kończą bieg w Muszynie a nie w Krynicy. W tym miejscu dodam coś od siebie - moim zdaniem, dobrym i przyszłościowym rozwiązaniem, za którym optował kiedyś burmistrz Muszyny, byłoby też uruchomienie lokalnej komunikacji kolejowej (szynobusów) w obszarze Nowego Sącza, Starego Sącza, Rytra, Piwnicznej, Muszyny oraz Krynicy-Zdroju, ze zwiększeniem liczby przystanków PKP i zsynchronizowaniem lokalnej komunikacji busowej z rozkładem jazdy pociągów.

To rozwiązanie jest bardzo dobre nie tylko dla Krynicy-Zdroju. Wtedy z krynickiego dworca PKP kursowałyby busy rozwożące ludzi w poszczególne rejony miasta. Podobnie mogłoby być w innych miejscowościach.

Wracając jednak do mieszkańców, wielokrotnie podkreślali konieczność budowy parkingów na obrzeżach miasta, z którymi to należałoby zsynchronizować sprawnie działającą komunikację
miejską.

Czy pojawiły się pomysły budowy obwodnicy?
- Podkreślano konieczność ograniczenia tranzytu i budowy obwodnicy. Dodam od siebie, że tranzyt obecnie trudno ograniczyć, z uwagi na to, że kiedyś pozwolono na utworzenie tzw. strefy przemysłowej w mieście, a nie poza nim, a w okresie tej kadencji znacznie ją rozbudowano, wbrew protestom wielu osób. Natomiast tereny przeznaczone kiedyś na obwodnicę obecnie są zabudowane, więc pozostaje budowa łącznika ulicy Zielonej z Zamkową.

Z rozwiązań natychmiastowych wskazywano przedłużenie łańcuchów przy rondzie, w kierunku banku (piesi nadal tamtędy przechodzą) oraz ich montaż przy ulicy Piłsudskiego. Jedną z innowacyjnych propozycji było połączenie ulicy Cichej z Podgórną, wprowadzeniem ruchu jednokierunkowego na ulicy Kościelnej i Cichej, z wyjazdem na ulicę Piłsudskiego przez ulicę Podgórną, czy likwidacja lewoskrętu na ulicę Kościelną (wówczas pojazd musiałby wjechać na rondo, objechać go, a następnie wjechać na tę ulicę skręcając w prawo z głównej drogi wojewódzkiej).

Czy problem korków w Krynicy rozwiązano, choćby częściowo, każdy oceni sobie sam. Moim zdaniem, zlikwidowanie jednego przejścia dla pieszych nieco zminimalizowało problem, ale nie wystarczyło by go rozwiązać, dlatego przedstawione propozycje zamierzam przesłać do Urzędu Miejskiego w Krynicy-Zdroju i Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie, licząc na reakcję w tym temacie. (opr. [email protected]) Fot/wideo TK







Dziękujemy za przesłanie błędu