Beskid Sądecki: Goprowcy spieszyli na ratunek dwóm amatorkom pieszych wędrówek
Pogoda nie sprzyja, niestety pieszym wędrówkom po szlakach Beskidu Sądeckiego. Pada deszcz. W wyższych partiach Beskidu panuje niska temperatura i słaba widoczność z powodu gęstej mgły. Goprowcy apelują do osób wybierającym się w góry o szczególną ostrożność.
Ratownik w Stacji Centralnej GOPR w Krynicy Zdroju odebrał dzisiaj około godz. 15.00 wezwanie o pomoc. Potrzebowały jej dwie wędrujące po Beskidzie Sądeckim młode kobiety, które wyszły z Rytra z zamiarem dojścia do schroniska na Przehybie.
Turystki wczesnym popołudniem zaalarmowały centrum powiadamiania ratunkowego dzwoniąc na numer alarmowy 112. Dyspozytorzy od razu przekierowali rozmowę do stacji centralnej Grupy Krynickiej GOPR.
Ratownik, który rozmawiał z jedną z kobiet dowiedział się, że wyruszyły one z Rytra szlakiem niebieskim i doszły do miejsca, gdzie łączy się on ze szlakiem czerwonym w rejonie Przehyby.
- Kobiety nie umiały dokładnie określić, w jakim miejscu znajdują się - powiedział portalowi Sądeczanin. info Łukasz Smetana, ratownik dyżurny Grupy Krynickiej GOPR.
Goprowiec był w stałym kontakcie telefonicznym z turystkami. Dzwonił raz, potem drugi, wypytując je o to, aby mogły podać jakieś charakterystyczne miejsca. Kolejne połączenie okazało się strzałem w dziesiątkę. Na podstawie tego, co turystki przekazały ratownikowi udało mu się ustalić, że mogą one znajdować się w rejonie Złomistego Wierchu i prawdopodobnie zmierzają w kierunku Radziejowej.
Kobiety nie miały, niestety zainstalowanej w telefonie bezpłatnej aplikacji "Ratunek", która pozwala, w przypadku, gdy potrzebna jest szybka pomoc, zlokalizować ratownikom, po koordynatach GPS, miejsce, gdzie znajduje się taka osoba.
W kierunku turystek wyruszył ze schroniska na Przehybie ratownik GOPR. Samochodem terenowym wyjechało także dwóch goprowców ze Stacji Rejonowej GOPR w Piwnicznej Zdroju.
Zobacz także: Aplikacja "Ratunek" może uratować zdrowie i życie
W międzyczasie do zbłąkanych turystek dotarł przypadkowy rowerzysta, który powiedział im, że idą w przeciwnym kierunku do schroniska na Przehybie..
- Okazało się, że kobiety pomyliły drogi – dodaje Łukasz Smetana. – Zamiast iść w kierunku schroniska na Przehybę wyruszyły w kierunku – na Radziejową.
Około godz. 16.30 ratownicy dotarli do turystek na Przełęczy Żłóbki. Na szczęście, nic im się nie stało. Zostały one zwiezione do Piwnicznej.
Goprowcy apelują do amatorów pieszych wędrówek o instalowanie w telefonach komórkowych aplikacji "Ratunek", która, w ekstremalnych sytuacjach możemy szybko wezwać pomoc.
(MACH), Fot. Grupa Krynicka GOPR.