Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 2 maja. Imieniny: Longiny, Toli, Zygmunta
15/05/2016 - 13:55

Grzegorz Braun postraszył sądeczan wojną

Kandydat na głowę państwa w ostatnich wyborach prezydenckich zawitał w sobotę (14.05.) do WSB-NLU z wykładem „1050-lecie Chrztu Polski. Polsko skąd pochodzisz, dokąd zmierzasz?”. Przed prelekcją sądeczanie zobaczyli premierę filmu dokumentalnego „Transformacja część 4 – od Lenina do Putina”.

W trakcie półtoragodzinnego wykładu Braun mówił nie tylko o potędze Kościoła, ale również skupił się na przedstawieniu swoich poglądów na temat gier politycznych miedzy Moskwą, Berlinem a Waszyngtonem. Był „eurokołchoz”, kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem, spiskowe teorie i widmo wojny...

Grzegorz Braun jest jednym z największych politycznych outsiderów ostatnich lat. Skrajność jego poglądów, często zakrawająca o sporą niepoprawność polityczną (a nawet antysemityzm),  nie pozwala go stawiać w jednym szeregu z politykami konserwatywnej prawicy.

Nie wierzę ani w to, co jest napisane w „Gazecie Wyborczej”, ani w to, co jest napisane w „Gazecie Polskiej”. A najbardziej jest podejrzana sytuacja, kiedy obie redakcje zgadzają się w jakieś kwestii – podkreśla Braun.

W swoich poglądach trochę przypomina przedwojennego historiozofa Mariana Zdziechowskiego, którego widma czerwonej rewolucji i ateizacji nie brano na poważnie w dwudziestoleciu międzywojennym. A jednak Zdziechowski (podobnie jak Witkacy) miał to nieszczęście się nie mylić. Nie posądzam w tym miejscu Brauna o profetyzm, ale polonista i reżyser rodem z Wrocławia ma coś z kaznodziei.

Pomijając nawet ołtarz z flagą Polski, godłem, obraz Chrystusa Króla Polski i figurę Matki Boskiej, które stanowiły dekorację (może to mało właściwe słowo) jego wystąpienia, sposób jego przemawiania i retoryka wypowiedzi są jak odwzorowanie najlepszych kazań. Braun często je ubarwia erudycyjnymi wtrętami a nawet symbolami rodem z „Gwiezdnych wojen” („Gazeta Wyborcza” jak gwiazda śmierci) i fabuł Tolkiena.

W Nowym Sączu Braun mówił o pozorności naszej transformacji ustrojowej, w której komunizm zastąpiono „eurokołchozem”. Za utratę suwerenności Braun obwinia wszystkich polityków, bez wyjątku. Dużo uwagi podczas wykładu poświęcił Kościołowi katolickiemu.

Nie ma nas bez Kościała rzymskiego. To Kościół nauczył nas myśleć jako naród. Każdy, kto uważa, że nasza państwowość zaczęła się klanów w plemionach słowiańskich, to się myli. Kto tu był, za nim przyszło chrześcijaństwo? Kacykowie plemni, którzy handlowali ludźmi, składali z nich ofiary. Tak wyglądała słowiańszczyzna – wskazał Braun.

Kościół katolicki to cywilizacja, nie choinka, jajko na Wielkanoc czy rower na komunię – dodał.

Reżyser cyklu dokumentalnego „Transformacja” mówił zarówno o zagrożeniach w sferze duchowej (w tej kwestii przestrogę stanowią dla nas Czechy) jak i w przestrzeni geopolitycznej.

Widzę zagrożenie wojną wewnętrzną i zewnętrzną. Anglicy musztrują Ukraińców, żeby wzięli odwet na Polakach – mówił Braun. Podkreślił również, że tzw. przesmyk suwalski jest jednym z najbardziej strategicznych miejsc w Europie Środkowo-Wschodniej i to jego powinniśmy w przyszłości bronić przed potencjalną agresją ze Wschodu.

Po wykładzie sądeczanie pytali o wiele rzeczy, łącznie o określenie politycznych proweniencji Jarosława Kaczyńskiego.

(JB)
Fot. JB

Grzegorz Braun w Nowym Sączu, fot. Janusz Bobrek










Dziękujemy za przesłanie błędu