Jedne dzieci dowożą a inne mogą porozjeżdżać? O co chodzi?
Składając interpelację Fecko nie krył, że niemal co dzień przy obu placówkach bezpieczeństwo dzieciaków staje pod znakiem zapytania. Dojazd do nich jest taki, że świadkowie co i rusz donoszą, że czasem tylko plecak staje się dla dzieci jedyną ochroną przed manewrującymi między nimi samochodami. – Na bezpieczeństwie dzieci nie można oszczędzać – podkreśla radny.
Urzędnicy jednak nie robią nikomu wielkich nadziei, bo choć temat znają to w pierwszym przypadku nie widzą możliwości technicznej a w drugiej po prostu nie ma pieniędzy. Ale do rzeczy.
Zobacz też: 900 rodziców pyta: Czy nasze pieniądze mogą być bezkarnie wyrzucane w błoto?
W przypadku Szkoły Podstawowej numer 7 na budowę parkingu nie pozwalają możliwości terenowe ani obecny układ komunikacyjny. Budowa parkingu jest niemożliwa bez przebudowy okolicznej infrastruktury a to z kolei jak czytamy w dokumencie podpisanym przez wiceprezydenta Jerzego Gwiżdża: - (…) z punktu widzenia ekonomicznego w stosunku do uzyskanych miejsc parkingowych na obecnym etapie jest nieuzasadnione.
Optymistyczniej brzmi stanowisko miasta w sprawie budowy parkingu przy przedszkolu. – Parking z placem manewrowym przy ulicy Inwalidów Wojennych jest możliwy do wykonania na terenie skweru zieleni (powyżej 500 metrów kwadratowych). Szacunkowy koszt realizacji to 200-300 tysięcy złotych. Jednakże na ograniczone środki finansowe będzie on realizowany w późniejszym terminie – donosi Gwiżdż.
Zobacz też: II LO znów będzie II Liceum Ogólnokształcącym
Co na to rodzice? Okazuje się, że przy „siódemce” zdania są podzielone zależą od tego, w jakich godzinach pociechy zmotoryzowanych rodziców muszą stawić się w szkole. – Ja przywożę córeczkę przed dziewiątą a odbieram przed czternastą i nigdy nie miałem problemu żeby się zatrzymać a potem wyjechać. Problem jest rzeczywiście wtedy gdy w przedszkolu obok są organizowane jakieś uroczystości: dzień babci czy dziadka – mówi pan Janusz.
Ale już kolejna osoba – mama drugoklasisty – widzi sprawę inaczej. – Jestem tu zazwyczaj przed ósmą rano i zawsze mam duszę na ramieniu. Reja jest jednokierunkowa więc muszę wykręcić, nawrócić zaraz obok szkolnej bramy. I wtedy rzeczywiście trzeba mieć oczy naokoło głowy, bo ludzie schodzą się z każdej strony. Najczęściej zawracam wjeżdżając częściowo na chodnik idący od kładki, ale to nie jest dobre rozwiązanie.
ES [email protected] Fot.: archiwum sadeczanin.info