Nowy Sącz: Brakuje krwi. Regionalne Centra Krwiodawstwa ślą dramatyczne apele
Latem deficyt krwi jest szczególnie odczuwalny, ponieważ wielu spośród stałych krwiodawców oraz pełnoletnia młodzież szkolna wspierająca w ciągu roku stacje krwiodawcze i chorych wyjeżdża na wakacje.
W sezonie letnim sytuację, jak zawsze, ratują strażacy, policjanci oraz funkcjonariusze Straży Granicznej.
- Sezon wakacyjny rozpoczął się. Od razu widać to po liczbie zgłaszających się do nas honorowych dawców – mówi Celina Pancerz, pielęgniarka koordynująca w sądeckim oddziale Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie. – Deficyt krwi widzimy od razu, zwłaszcza, jeśli chodzi o grupy RH -.Oczywiście krew każdej grupy jest mile widziana. To bezcenny dar. Można zgłaszać się do naszej siedziby przy ul. Kazimierza Wielkiego 9a w Nowym Sączu.
W wakacje zapotrzebowanie na krew jest zawsze bardzo duże. Jest to niestety okres, w którym dochodzi do większej liczby wypadków. Szpitale muszą mieć zabezpieczoną krew na zabiegi ratujące życie. Oprócz tego odbywają się w nich również operacje planowane i do takich zabiegów krew jest niezbędna.
- Obecnie dziennie pobieramy krew od około dwudziestu dawców. W innych porach roku liczba dawców podwaja się – dodaje Celina Pancerz.
Punkt Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Nowym Sączu jest czynny od poniedziałku do piątku od godz. 7.30 do 13.
W lipcu pracownicy RCKiK będą pobierać krew 16 oraz 23 lipca br. (w godz. 8.30 do 13.00).
Na oddanie krwi w sądeckim punkcie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa zdecydował się Tobiasz Skowron z Mogilna (gmina Korzenna), który jest honorowym dawcą krwi.
- Krew oddaje już dziesiąty raz – powiedział naszemu portalowi nasz rozmówca. - Staram się to czynić regularnie od 2012 roku. Kto mnie do tego namówił? Tak jakoś wyszło. Warto pomagać komuś, kto na tą krew czeka. W wakacje, kiedy dochodzi do różnych wypadków i zdarzeń losowych krew jest bardzo potrzebna. Namawiam do jej oddawania.
Czas na to, aby odwiedzić punkt RCKiK przy ul. Kazimierza Wielkiego w Nowym Sączu znalazł również Hubert Jarzębak z Milika w gminie Muszyna. Krew oddawał po raz pierwszy.
- Tak sobie pomyślałem. Mnie to wiele nie kosztuje, ale może uratuje jedno życie – mówi Hubert Jarzębak. – Jest ono przecież najcenniejsze.
(MACH), Fot. (MACH)